Dzieci z rodzinnego domu dziecka z Łęgowa już po przesłuchaniu

2023-05-26 10:19 aktualizacja: 2023-05-26, 13:38
POLICJA RADIOWOZ, Fot. PAP/Darek Delmanowicz
POLICJA RADIOWOZ, Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Po przesłuchaniu są już dzieci z Łęgowa (Wielkopolskie), które w środę zostały odebrane rodzinie prowadzącej rodzinny dom dziecka. W piątek do prokuratury trafić ma opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej na temat obrażeń dzieci. Dwoje pozostających w szpitalu, znajduje się w dobrym stanie.

Informacje przekazał PAP oficer prasowy wągrowieckiej policji mł. asp. Dominik Zieliński.

W środę do wągrowieckiego szpitala trafiło 12 dzieci w wieku od około 2 do 14 lat ze śladami mogącymi świadczyć o przemocy fizycznej. Dzieci mieszkały u rodziny z miejscowości Łęgowo (pow. wągrowiecki).

Policja poinformowała, że 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna zostali zatrzymani ws. stosowania przemocy wobec podopiecznych. Wszystkie dzieci, poza dwójką czterolatków, jeszcze w środę opuściły szpital, zapewniono im opiekę.

Oficer prasowy wągrowieckiej policji mł. asp. Dominik Zieliński poinformował PAP w piątek, że dzieci zostały przesłuchane.

"Ich wyjaśnienia sąd rodzinny prześle do prokuratury i zostaną one zawarte w aktach sprawy. Dzisiaj również do prokuratury przesłana zostanie opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej na temat obrażeń dzieci" – poinformował PAP Zieliński.

Dodał, że po przeanalizowaniu materiału dowodowego prokuratura przeprowadzi czynności z zatrzymanymi. O losie dzieci zadecyduje sąd.

Dr Przemysław Bury powiedział PAP, że właśnie czteroletnie dzieci jeszcze pozostają w szpitalu, w najbliższych godzinach powinny opuścić placówkę.

"Spodziewamy się, że w tym czasie o ich losie zdecyduje sąd rodzinny, będziemy wiedzieli, komu możemy je przekazać. Ich ogólny stan jest dobry, są aktywne, w dobrej kondycji psychicznej" – powiedział.

W czwartek dyrektor ZOZ w Wągrowcu informował, że dzieci u czterolatków stwierdzono "wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele". Pozostałe dzieci też miały tego typu obrażenia, natomiast nie wymagały pobytu w szpitalu.

O podejrzeniu stosowania wobec dzieci przemocy policja została powiadomiona w środę przez jedno z przedszkoli na terenie gminy Wągrowiec. Na ciele 4-letniej podopiecznej pracownik placówki zauważył ślady mogące świadczyć o stosowaniu przemocy. Podobne ślady stwierdzono u chodzącego do tej samej grupy czterolatka z tej samej rodziny.

Rodzinny dom dziecka w Łęgowie prowadziła 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, którzy sprawowali opiekę nad trojgiem swoich biologicznych dzieci, jednym dzieckiem adoptowanym oraz ośmiorgiem dzieci w ramach rodzinnego domu dziecka. Rodzina w ciągu ostatniego roku sprowadziła się do Wielkopolski z województwa kujawsko-pomorskiego.

Pierwszy sygnał o podejrzeniu stosowania wobec dzieci przemocy funkcjonariusze otrzymali z jednego z przedszkoli na terenie gminy Wągrowiec. Pracownik przedszkola zauważył na ciele 4-letniej podopiecznej ślady mogące świadczyć o stosowaniu wobec dziecka przemocy. Policjanci powiadomili pracowników ośrodka pomocy społecznej oraz pogotowie ratunkowe. O sprawie powiadomili prokuraturę, która wszczęła śledztwo.

autor: Rafał Pogrzebny, Szymon Kiepel

sm/