Reflex zwraca uwagę, że notowane w ostatnich kilkunastu dniach podwyżki na rynku hurtowych znajdują w końcu swoje odzwierciedlenie na stacjach paliw. "To oznacza, że po raz pierwszy od pięciu tygodni obserwujemy wzrost cen benzyny detalu, a w przypadku oleju napędowego ostatnie podwyżki cen na stacjach miały miejsce w styczniu tego roku" - zauważono.
W bieżącym tygodniu benzyna bezołowiowa 95 kosztuje średnio 6,51 zł/l, co oznacza wzrost o 4 gr/l w stosunku do cen z ubiegłego tygodnia. Dla benzyny bezołowiowej 98 ta średnia to 7,10 zł/l, czyli o 3 grosze więcej, dla oleju napędowego 6,09 zł/l (również o trzy groszy więcej). W przypadku autogazu to średnia cena wynosi obecnie 2,95 zł/l, czyli o trzy grosze na litrze mniej niż w ubiegłym tygodniu.
"Na przełomie maja i czerwca spodziewamy się dalszego wzrostu średnich cen Pb i diesla na stacjach, choć kluczowe dla dalszego kierunku zmian będą zmiany na rynku ropy, a te w największym stopniu mogą być uzależnione od decyzji OPEC+ w kwestii ustalenia nowych celów produkcyjnych i osiągnięcia porozumienia dotyczącego pułapu zadłużenia USA" - prognozują analitycy Reflexu.
Dodali oni, że ceny lipcowej serii kontraktów na ropę naftową Brent kończą tydzień na zbliżonym poziomie do ubiegłotygodniowego. W piątek rano ropa Brent kosztowała 76,30 USD/bbl, co oznacza, że jest o 0,8 USD/bbl droższa niż przed tygodniem. "Rynek obecnie spekuluje na temat dalszych ruchów OPEC+. Saudyjski minister energii w trakcie forum ekonomicznego w Katarze ostrzegł spekulantów sprzedających ropę naftową. Wicepremier Rosji w wywiadzie udzielonym rosyjskiej telewizji Rossija 24 poinformował z kolei, że nie spodziewa się żadnych nowych decyzji w trakcie najbliższego spotkania OPEC+ zaplanowanego na 3-4 czerwca. Rosyjska ropa Urals FOB Rotterdam kosztuje obecnie około 53 USD/bbl. Oficjalne spotkanie OPEC+ na poziomie ministerialnym zaplanowane jest na 3-4 czerwca" - wskazano.
Analitycy zwrócili ponadto uwagę, że na europejskim rynku ARA, po trzech tygodniach wzrostu, zapasy diesla i oleju opałowego na spadły 6,3 proc. Podkreślono jednak, że w dalszym ciągu jest to jednak poziom 57 proc. wyższy w porównaniu z rokiem ubiegłym. (PAP)
autor: Michał Boroń
sm/