Oprócz tej trójki w jastrzębskich barwach nie zagrają w kolejnym sezonie Jakub Macyra, Dawid Dryja oraz Kamil Dębski.
Drużyna prowadzona przez argentyńskiego szkoleniowca Marcelo Mendeza świętowała zdobycie mistrzostwa i Superpucharu Polski, wystąpiła też w finałach Ligi Mistrzów i krajowego pucharu.
„Będę bardzo dobrze wspominał czas spędzony w Jastrzębiu. Przyszedłem tu, by utrzymywać się na najwyższym poziomie, walczyć co rok o najwyższe cele. Niestety, dla mnie ten sezon zakończył się pechowo i szybciej. Zrobiłem tyle, ile mogłem. W szatni stworzyliśmy super ekipę, przyjemnie było przychodzić codziennie na treningi” – dodał Wiśniewski.
Środkowy jastrzębian na początku grudnia zerwał więzadło krzyżowe przednie oraz uszkodził łąkotkę. W składzie zastąpił go pozyskany „awaryjnie” z Cuprum Lubin Moustapha M’Baye.
Francuscy mistrzowie olimpijscy (przyjmujący Clevenot i atakujący Boyer) oraz pozostali dwaj środkowi spędzili w Jastrzębiu po dwa sezony, a przyjmujący Dębski – rok.
„Zakończenie rozgrywek to czas podsumowań, ale i w pewnych przypadkach - pożegnań. Z częścią zawodników obecnego składu nie zobaczymy się już w przyszłym sezonie. Tak to już jest w życiu sportowym i trzeba to zaakceptować. Wszystkim zawodnikom, którzy opuszczają nasz klub, pragnę podziękować za to, co zrobili dla Jastrzębskiego Węgla. Za ich zaangażowanie, sportową postawę i waleczność” – stwierdził prezes klubu Adam Gorol.
W marcu umowę z JW przedłużył o rok trzeci z reprezentantów Francji, kapitan i rozgrywający śląskiego zespołu, Benjamin Toniutti.
Jastrzębianie wywalczyli w minionych rozgrywkach tytuł mistrza Polski po raz trzeci w historii. W finale play off ekstraklasy pokonali Grupę Azoty Zaksę Kędzierzyn-Koźle w trzech meczach (3-0).
Potem te zespoły zmierzyły się w Turynie w finale Ligi Mistrzów. Tam lepsi byli kędzierzynianie. Wygrali 3:2 i zwyciężyli w tych rozgrywkach trzeci raz z rzędu.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
kgr/