Tym samym, oskarżenia te, przedstawione w australijskim raporcie Breretona z 2020 r., nazwanym tak od nazwiska jego głównego autora - sędziego i wojskowego Paula Le Gaya Breretona, mogą doprowadzić do zakończenia współpracy Stanów Zjednoczonych z elitarnymi SAS.
"Otrzymałem list od attache obrony Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Canberze, który według mnie sugeruje, że wydanie raportu Breretona i wnioski z niego płynące mogą spowodować zastosowanie Leahy Law" - powiedział Campbell.
Leahy Law to amerykańskie prawo, zgodnie z którym wojsko USA nie może zapewniać szkolenia ani sprzętu zagranicznym siłom zbrojnym, które dopuściły się naruszeń praw człowieka.
Australijski generał nie poinformował o tym zdarzeniu ministerstwa obrony. Zapytany przez senatorów, dlaczego podjął taką decyzję w obliczu tak ważnej sprawy dotyczącej bezpieczeństwa i kontaktów z najbliższym sojusznikiem, Campbell stwierdził, że informacja przedstawiona w liście była w jego ocenie zbyt niepewna.
"Attache obrony sugerował, że (prawo) 'może' zostać zastosowane, a nie że 'zostanie' zastosowane" - przekazał wojskowy.
W 2020 roku po przeprowadzonym śledztwie uznano, że 19 żołnierzy australijskich sił specjalnych może stanąć przed sądem z powodu popełnionych w Afganistanie czynów karalnych. W marcu bieżącego roku oskarżono pierwszego z nich o popełnienie zbrodni wojennej w Afganistanie. 41-letni żołnierz Oliver Schulz miał zastrzelić Afgańczyka w prowincji Oruzgan.
Australijska policja współpracuje z Office of the Special Investigator, australijską agencją śledczą utworzoną w 2021 r. do prowadzenia spraw przeciwko elitarnym żołnierzom SAS, którzy służyli w Afganistanie w latach 2005-2016.
Ponad 39 tysięcy australijskich żołnierzy służyło w Afganistanie w ciągu 20 lat, aż do wycofania się z tego kraju wojsk USA i ich sojuszników w 2021 r. W tym czasie zginęło tam 41 Australijczyków. (PAP)
jc/