Tysiąc złotych grzywny dla Stefana W. zabójcy prezydenta Adamowicza za fałszowanie dokumentów

2023-05-31 12:56 aktualizacja: 2023-05-31, 15:28
Stefan W. Fot. PAP/Adam Warżawa
Stefan W. Fot. PAP/Adam Warżawa
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe skazał zabójcę prezydenta Adamowicza na tysiąc złotych grzywny za fałszowanie pism oskarżającej go prokurator Agnieszki Nickel-Rogowskiej oraz brata zamordowanego prezydenta Piotra Adamowicza. Wyrok jest nieprawomocny.

Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe zapadł wyrok wobec Stefana W., skazanego nieprawomocnie w połowie marca bieżącego roku za zabójstwo prezydenta Gdańska na dożywotnie więzienie. W środę Stefan W. został skazany na tysiąc złotych grzywny za podrobienie pism procesowych w toku sprawy dotyczącej zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe obciążył również W. kosztami procesu w wysokości prawie 2 tysięcy złotych wskazując, że "oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał wszelkie znamiona czynu zabronionego".

Podsądnego nie było na sali rozpraw.

Stefan W. odpowiadał za sfałszowanie wniosku z dnia 17 lipca 2022 roku do Sądu Okręgowego w Gdańsku o wycofanie aktu oskarżenia skierowanego przeciwko niemu i uchylenie tymczasowego aresztowania w ten sposób, że sporządził to pismo w całości własnoręcznie oraz podpisał się pod nim za prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Agnieszkę Nickel–Rogowską.

Stefanowi W. zarzucono też podrobienie wniosku z dnia 17 lipca 2022 r. do Sądu Okręgowego w Gdańsku o uchylenie prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza w ten sposób, że sporządził to pismo w całości własnoręcznie oraz podpisał się pod nim za posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Piotra Adamowicza, a następnie użył ww. dokumentów przed Sądem Okręgowym w Gdańsku.

Sędzia Karolina Kozłowska stwierdziła, że z uwagi na istotną wagę dokumentów, które zostały sfałszowane, a także miejsce gdzie zostały użyte, sąd uznał, że stopień społecznej szkodliwości czynu przekracza znacznie próg znikomości.

"W ocenie sądu stopień społecznej szkodliwości czynu zarzucanego oskarżonemu nie był mały. Zachowanie oskarżonego uderzyło bowiem w dobro o istotnym znaczeniu społecznym. Swoim zachowaniem godził w autorytet instytucji państwowych" - mówiła sędzia Kozłowska i podkreśliła, że wybierając ten rodzaj kary - grzywnę - sąd miał na względzie sytuację procesową oskarżonego, w której obecnie się znajduje - w przypadku uprawomocnienia się wyroku sądu okręgowego w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska - kara ograniczenia wolności nie byłaby w ogóle wykonana.

16 marca br. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Stefana Wilmonta na dożywotnie więzienie za zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (Podczas odczytania wyroku sąd zdecydował, że m.in. z uwagi na publiczny charakter zbrodni i zainteresowanie sprawą opinii publicznej, można upublicznić dane i wizerunek Stefana Wilmonta w związku ze sprawą zabójstwa prezydenta Gdańska - dop. PAP).

W styczniu 2019 roku podczas koncertu WOŚP wówczas 27-letni Stefan Wilmont wbiegł na scenę z nożem i śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska. Wyrok za zabójstwo prezydenta Adamowicza jest nieprawomocny. (PAP)

Autor: Krzysztof Wójcik

jc/