Informacje te przekazał w piątek po południu Jaromir Ślączka, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie. Sanepid potwierdził, że spośród 36 osób narażonych na zatrucie pokarmowe, u 31 wystąpiły objawy chorobowe, 7 osób nadal jest w szpitalach, u czterech osób badania wykazały obecność bakterii Salmonella enteritidis.
"Wszystkie osoby z narażenia oraz te, u których wystąpiły objawy chorobowe objęte są badaniami w celu ewentualnego wykrycia lub potwierdzenia czynnika etiologicznego, tj. bakterii z grupy Salmonella" – przekazał dyrektor Ślączka.
Wśród osób z potwierdzoną salmonellą jest jeden z pracowników restauracji, który zjadł kanapkę BennEgg z boczkiem. "Nie manifestuje objawów chorobowych" – dodał szef powiatowej stacji sanepidu.
Do badań laboratoryjnych sanepid pobrał próbki jajek używanych do produkcji posiłków wydawanych w dniach od soboty 27 maja do środy 31 maja oraz pozostałe partie surowców i półproduktów takich, jak łosoś wędzony, czy sos holenderski.
Sanepid ma mieć komplet badań w poniedziałek po południu.
Pierwsze informacje o zbiorowym zatruciu w restauracji przy Placu Wolności sanepid przekazał w czwartek. Wtedy poinformował, że na zatrucie salmonellą mogło być narażonych 18 osób, które w ostatnich dniach jadły w restauracji kanapki z jajkiem po benedyktyńsku.
To pierwsze w tym roku zbiorowe zatrucie pokarmowe wywołane bakterią Salmonella w zakładzie gastronomicznych na terenie nadzorowanym przez powiatową stację sanepidu w Rzeszowie.
Autorka: Agnieszka Lipska
sm/