„Zapowiedzi powołania takiej komisji już pojawiały się ze strony obu opozycyjnych partii hiszpańskich. To dlatego, że tajemnicą poliszynela jest udział Rosji we wspieraniu dążeń do niepodległości Katalonii po to, by zdestabilizować Królestwo Hiszpanii. Powstanie komisji blokują obecnie rządzący socjaliści w związku z pojawiającymi się informacjami, że za próbami oderwania Katalonii od Hiszpanii stał Kreml, a katalońscy autonomiści współpracowali z rządem Pedro Sancheza” – powiedział Czarnecki.
Jak dodał, sprawa ingerencji Rosji w procesy demokratyczna jest bardzo wysoko na unijnej agendzie.
„W czwartek PE przyjął w tej sprawie raport komisji INGE2, w której jestem koordynatorem z ramienia Europejskich Konserwatystów i Reformatorow. Raport poświęcony jest zagranicznym ingerencjom w procesy demokratyczne w Unii Europejskiej. Chodzi głównie o Rosję, ale nie tylko. Co ciekawe, w czwartek nastąpił też przeciek dot. raportu specjalnej komisji Zgromadzenia Narodowego we Francji nt. wpływów rosyjskich w tym kraju. Ten raport uderza w dużym stopniu w polityków prawicy. Nie ma co ukrywać, że były premier Francji Francois Fillon był na etacie jednej z rosyjskich spółek skarbu państwa. Jak widać to, co jest atakowane w Polsce, jest uznawane za konieczne w Brukseli, Paryżu, a jutro zapewne i Madrycie” – powiedział.
Czarnecki skrytykował też działania KE w odniesieniu do polskiej ustawy o badaniu wpływów Rosji.
„Komisarz ds. sprawiedliwości Didier Renders powinien cieszyć się, że już nie wiszą nad nim czarne chmury, czyli śledztwo belgijskiej prokuratury ws. korupcji przy budowie ambasady Belgii w jednym z krajów Afryki wtedy, kiedy był on szefem MSZ. Przypomnę, że miał z tym duży problem, gdy był powoływany na komisarza. Myślę więc, że akurat w kwestiach dotyczących praworządności Reynders nie powinien się wymądrzać” – dodał.
Z Brukseli Łukasz Osiński(PAP)
jc/