Po raz kolejny, zauważył rozmówca PAP z watykańskich mediów, papież uczyni gest, którego nie wykonał żaden jego poprzednik.
„Franciszek odwiedzi kraj wielkich stepów, położony między Rosją i Chinami, w którym katolicy stanowią 2 proc. ludności. To kraj, który po wiekach w zbiorowej wyobraźni, pozostaje imperium Czyngis-chana” - podkreślił Cernuzio.
Wspólnota katolicka liczy tam około 1450 osób wśród 3,5 mln ludności, której większość praktykuje buddyzm tybetański.
Ubóstwo dotyka Mongolię
Mongolia zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji najmniej zaludnionych państw z powodu kontrastów klimatycznych; temperatura waha się tam od 40 stopni Celsjusza latem do minus 40 st. C - zimą.
„To ziemia nomadów i pasterzy, w których jedna trzecia mieszkańców żyje poniżej progu ubóstwa” - zauważył dziennikarz Vatican News.
Przypomniał, że papieża zaprosił do Mongolii kardynał Giorgio Marengo, prefekt apostolski stolicy - Ułan Bator. Kardynałem został mianowany przez Franciszka w sierpniu 2022 roku w wieku zaledwie 48 lat. Jest najmłodszym członkiem Kolegium Kardynalskiego.
„To młody kardynał dla młodego Kościoła, który przed rokiem obchodził 30-lecie narodzin, po 70 latach komunistycznych prześladowań” - przypomniał Cernuzio. Dodał, że obecnie jest tam 77 misjonarzy: księży, zakonnic i świeckich.
Zaznaczył: „Papież pojedzie do tej małej wspólnoty, by okazać bliskość i dodać otuchy”.
Historyczny wymiar podróży
Watykanista zwrócił uwagę na geopolityczne znaczenie podróży do kraju, graniczącego z Rosją i Chinami; a więc dwoma państwami, których nie mógł odwiedzić żaden papież. Nigdy, dodał, żaden papież nie był tak ich blisko.
„Uczyni to Franciszek w momencie, w którym trwa wojna na Ukrainie, zaatakowanej przez Rosję, a Chiny są jednym z międzynarodowych protagonistów w sprawie mediacji” - zaznaczył Salvatore Cernuzio.
Do Mongolii został zaproszony w 2003 roku papież Jan Paweł II, ale podróż ta nie doszła do skutku.
Z Watykanu Sylwia Wysocka(PAP)
kgr/