Przed oficjalnym rozpoczęciem sezonu reprezentacyjnego biało-czerwoni rozegrali cztery mecze towarzyskie - po dwa z Niemcami i z Japonią. Trzy z tych spotkań zakończyły się tie-breakiem. Polacy odnieśli dwa zwycięstwa, w tym jedno 3:1.
"Szkoleniowiec chciał ograć jak największą liczbę zawodników, tych nowo powołanych do reprezentacji oraz tych, którzy jeszcze nie mają zbyt dużego doświadczenia. Mógł zobaczyć, który z nich będzie się nadawał, żeby dołączyć do "14" lub "12" na igrzyska olimpijskie. Zespół bardzo dobrze działa, dlatego Nikola Grbic do Japonii wysłał +rezerwy+, dał im szansę pokazać się z jak najlepszej strony i sprawdzić na wysokim poziomie" - ocenił były siatkarz i trener.
W Nagoi wicemistrzowie świata wystąpią w eksperymentalnym składzie. Znalazło się w nim kilku nowych i mniej doświadczonych zawodników, a zabrakło m.in. Bartosza Kurka czy Wilfredo Leona. Bosek przyznał, że większość z nowych siatkarzy raczej nie ma szansy na to, by znaleźć się w kadrze na dwie najważniejsze imprezy tego sezonu - mistrzostwa Europy i kwalifikacje do igrzysk olimpijskich.
"Grbic ma generalnie sprawdzony skład, ale jeżeli nikt nowy nie załapie się na tegoroczne mistrzostwa Europy czy kwalifikacje olimpijskie, to nie znaczy, że nie przebije do zespołu na igrzyska olimpijskie, do których został jeszcze rok. Na pewno trenerowi posłuży, jeśli będzie miał więcej zawodników "w magazynie". Każdy szkoleniowiec jak już coś wygra, to bazuje na tym, co ma, ale w sportach zespołowych zdarzają się kontuzje czy spadki formy i być może któryś z nowych zawodników wtedy dostanie szansę" - tłumaczył mistrz świata z 1974 roku i olimpijski z 1976 roku.
"Patrzę na tę kadrę z dystansem. Bardzo się cieszę, że młodzi stanęli do rywalizacji, dojrzeli swoją szansę. Wszystkim kibicuję. Widać, że bardzo chcą i z każdym kolejnym meczem się poprawiają" - dodał.
Rywalami biało-czerwonych w pierwszym turnieju będą mistrzowie olimpijscy - Francuzi, Bułgarzy, Irańczycy oraz Serbowie.
"Skład Polaków może nie jest najsilniejszy, bo część odpoczywa po trudach sezonu klubowego, ale oceniam ich szanse bardzo wysoko. Poziom reprezentantów, nawet tych młodszych, jest taki, że są w stanie wygrać ze wszystkimi bez większego problemu. Oczywiście, muszą się zgrać, muszą się lepiej poznać, ale trener jest doświadczony i wie, jak to poukładać. Siatkarze w Japonii, żeby się zgrać, ale wszyscy mają z tyłu głowy, że najlepiej się buduje zespół wygrywając. Ja stawiam na to, że będą wygrywać" - przyznał Bosek.
Zwrócił uwagę, że zwycięstwa w każdym meczu Ligi Narodów są ważne w kontekście późniejszych mistrzostw Europy i kwalifikacji olimpijskich.
"Każda wygrana bardzo cieszy i wzmacnia mentalnie. Nie ulega wątpliwości, że jeśli się pięknie gra, ale się przegrywa, to nie jest się w pełni usatysfakcjonowanym" - podsumował.
Polacy pierwszy mecz w tegorocznej edycji Ligi Narodów rozegrają w środę z Francuzami.
sm/