Posłowie opozycji o marszu KO w Poznaniu: wspieramy działania innych ugrupowań opozycji, ale mamy też własne plany

2023-06-08 07:26 aktualizacja: 2023-06-08, 13:58
Marcin Kulasek. Fot. PAP/Andrzej Lange
Marcin Kulasek. Fot. PAP/Andrzej Lange
Wspieramy działania innych ugrupowań opozycji, ale mamy też własne plany. Marsz 4 czerwca w Warszawie miał symboliczne znaczenie - podkreślają w rozmowie z PAP politycy partii opozycyjnych: Nowej Lewicy, Polski 250 i PSL, pytani o wezwanie lidera PO Donalda Tuska na kolejne marsze w innych polskich miastach.

W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł zorganizowany przez PO i Donalda Tuska marsz; wzięli w nim udział liderzy głównych ugrupowań opozycyjnych. Marsz, według deklaracji organizatorów z PO, był zorganizowany "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami".

Podczas środowej konferencji prasowej szef PO Donald Tusk podziękował za udział w marszu i zapowiedział kolejne "spotkania na ulicach innych miast". "Wzywam wszystkich mieszkańców Poznania i Wielkopolski na 16 czerwca na Plac Wolności (w Poznaniu). A w następnych dniach będę także w Jeleniej Górze, we Wrocławiu i Kłodzku" - powiedział lider Platformy.

W rozmowie z PAP politycy innych ugrupowań opozycyjnych mówili, że brak jeszcze decyzji, co do ich udziału w tych marszach.

Sekretarz generalny Nowej Lewicy Marcin Kulasek przyznał, że jego formacja bierze udział w aktywnościach organizowanych przez opozycję, zwłaszcza jeżeli dotyczą np. obrony konstytucji. „Lokalnie będziemy podejmować decyzje o uczestnictwie w wydarzeniach, na które zaprasza Donald Tusk” - powiedział.

Wiceszef klubu Lewicy Dariusz Wieczorek dodał, że uczestnictwo w marszu nie było debatowane w władzach ugrupowania. Podkreślił też, że politycy Lewicy planują własną trasę i działania w ramach rozpoczynającej się kampanii. "Robimy swoje" - zaznaczył

Rzeczniczka Polski 2050 Katarzyna Karpa-Świderek powiedziała PAP, że nie ma jeszcze decyzji ws. udziału ugrupowania w marszu. "Marsz w Warszawie miał symboliczne znaczenie, bo odbywał się w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów, dodatkowo po podpisie prezydenta Andrzeja Dudy pod antypolską i antydemokratyczną ustawą. Był to marsz wszystkich Polaków w obronie demokracji. Teraz ruszamy w trasę i mamy zaplanowane własne spotkania, do których zapraszamy wszystkich naszych sympatyków i tych którzy szukają w polityce trzeciej drogi" - zaznaczyła.

Rzecznik PSL Miłosz Motyka, pytany czy politycy Stronnictwa wezmą udział w marszu podkreślił, że mają oni już ściśle wypełniony kalendarz i nie przewidują udziału w takim marszu.

"Następny tydzień obfituje w nasze konferencje i różne wydarzenia. Zresztą nikt się do nas o to nie zwracał. 4 czerwca wzięliśmy udział w marszu, by zademonstrować wsparcie i jedność. To był symboliczny marsz w symbolicznym dniu, teraz skupiamy się na naszych inicjatywach partyjnych" - zaznaczył polityk ludowców.(PAP)

dsk/