W ramach sankcji zakazano z Białorusi importu złota, cementu, drewna i gumy oraz eksportu do tego kraju banknotów i maszyn, a także towarów, technologii i materiałów, które mogłyby zostać wykorzystane do produkcji broni chemicznej i biologicznej.
Brytyjski rząd oświadczył również, że uniemożliwi wskazanym białoruskim firmom medialnym "szerzenie propagandy w Wielkiej Brytanii", co oznacza, że platformy mediów społecznościowymi i dostawcy usług internetowych będą musieli ograniczyć dostęp do stron internetowych objętych sankcjami białoruskich firm medialnych, podobnie jak to jest w przypadku firm rosyjskich.
Rozszerzone zostają kryteria nakładania sankcji na osoby fizyczne wspierające białoruski reżim, co oznacza, że łatwiej będzie można obejmować nimi członków rodzin osób już podlegających sankcjom. Ponadto, biorąc pod uwagę bliskie powiązania między gospodarką białoruską i rosyjską, podjęte zostaną kroki w celu zajęcia się osobami, które obchodzą sankcje. Obejmie to ograniczenie funduszy, które Białoruś jest w stanie pozyskać, poprzez dalsze ograniczanie białoruskiego dostępu do brytyjskich rynków finansowych i zapobieganie importowi towarów takich jak złoto, które mogą pochodzić z Rosji.
Jak przypomniał brytyjski rząd w wydanym komunikacie, reżim Alaksandra Łukaszenki zezwolił na wykorzystanie swojego terytorium i przestrzeni powietrznej przez Rosję w celu przeprowadzenia ataków rakietowych i dronów przeciwko Ukrainie, a także zapewnił znaczące wsparcie szkoleniowe i logistyczne siłom rosyjskim.
"Ten nowy pakiet zaostrza presję ekonomiczną na Łukaszenkę i jego reżim, który aktywnie ułatwia rosyjskie działania wojenne i ignoruje integralność terytorialną Ukrainy. Nasze wsparcie dla Ukrainy pozostanie stanowcze tak długo, jak będzie to konieczne, a Wielka Brytania nie zawaha się wprowadzić dalszych środków przeciwko tym, którzy wspierają wojnę Putina" - zapewnił minister spraw zagranicznych James Cleverly.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
jc/