Caiazzo wczesnym popołudniem sam zgłosił się na komendę karabinierów w pobliskim Gricignano di Aversa, po czym został przeniesiony do jednostki w Giugliano. Wcześniej trwały bezskuteczne poszukiwania zabójcy.
Z rekonstrukcji zdarzeń wynika, że karabinierzy z Giugliano interweniowali w czwartek o poranku w domu przy piazzetta Sant'Antonio w Sant'Antimo, bo ktoś z mieszkańców usłyszał strzały. Na miejscu, na ziemi, leżało ciało Luigiego Cammisy, trafione kilkoma kulami z pistoletu. Następnie doszło do interwencji w mieszkaniu przy via Caruso 17. Wewnątrz znajdowało się ciało Marii Pesacane, która również została zabita strzałami z pistoletu.
Śledczy skupiają się na motywie rodzinnym zabójstwa.
Dzisiejsze wydarzenie to kolejny wstrząs dla mieszkańców Sant'Antimo. To z tego miasteczka pochodziła 29-letnia Giulia Tramontano, która została zasztyletowana przez partnera w Mediolanie. Giulia była w siódmym miesiącu ciąży. Historią jej śmierci od kilku dni żyje cała Italia. W czwartek o godz. 19 zaplanowano procesję z pochodniami w Sant'Antimo, aby upamiętnić Giulię.
Miłosz Marczuk z Pescary (PAP)
gn/