"Sojusznicy z NATO potępiają decyzję Rosji o wycofaniu się z przełomowego Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (CFE), będącego kamieniem węgielnym architektury bezpieczeństwa Europy. Traktat CFE ustanawia prawnie wiążące i weryfikowalne limity dla kluczowych kategorii konwencjonalnego sprzętu wojskowego państw będących stronami traktatu" - czytamy w oświadczeniu.
Rada Północnoatlantycka przypomniała jednocześnie, że Rosja od wielu lat nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań w ramach CFE, a agresja na Ukrainę, przy współudziale Białorusi, jest sprzeczna z celami Traktatu.
"Decyzja Rosji o wystąpieniu z traktatu CFE jest ostatnim z serii działań systematycznie podważających bezpieczeństwo euroatlantyckie. Decyzja Rosji dodatkowo pokazuje ciągłe lekceważenie przez Moskwę kontroli zbrojeń, w tym wzajemności, przejrzystości, zgodności i weryfikacji. Wielokrotnie wzywaliśmy Rosję do przestrzegania traktatu. Rosja nie zaangażowała się konstruktywnie i nie podjęła kroków w kierunku pełnej zgodności" - podkreśliła Rada Północnoatlantycka.
Rada Północnoatlantycka (NAC) jest głównym organem decyzyjnym o charakterze politycznym w strukturze NATO. Każde państwo członkowskie ma w niej swojego reprezentanta. Rada zbiera się na różnych szczeblach co najmniej raz w tygodniu lub za każdym razem, kiedy zachodzi taka potrzeba.
16 maja rosyjski parlament, działając w trybie przyspieszonym, jednogłośnie przegłosowała wypowiedzenie Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie. Z wnioskiem o wypowiedzenie wystąpił 10 maja prezydent Władimir Putin.
Jak przypomina w jednej z analiz ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, Witold Rodkiewicz, Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie w pierwotnej wersji został podpisany 19 listopada 1990 r. przez państwa należące wówczas do Paktu Północnoatlantyckiego i Układu Warszawskiego.
"Nakładał on limity ilościowe na pięć kategorii uzbrojenia ofensywnego – czołgi, bojowe wozy piechoty, jednostki (sztuki) artylerii kalibru 100 mm i powyżej (armaty, haubice, moździerze i wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków rakietowych), samoloty bojowe i śmigłowce bojowe – jakie mogły być rozmieszczone przez oba sojusze w Europie od Atlantyku po Ural. Stwarzał też mechanizm wzajemnej kontroli w postaci obowiązkowej notyfikacji oraz inspekcji. Limity określono w taki sposób, aby zapewnić równowagę sił pomiędzy sojuszami i zapobiec takiemu ich rozmieszczeniu, które umożliwiłoby jednej ze stron przeprowadzenie nagłego ataku. Przyjęcie Traktatu CFE było jednym z głównych przejawów końca zimnej wojny" - zaznaczył Rodkiewicz.
W lipcu 2007 r. Rosja, powołując się na nieratyfikowanie zmodyfikowanej wersji Traktatu CFE przez państwa NATO (Rosja, a także Kazachstan, Białoruś i Ukraina ratyfikowały go w latach 2000–2004), ogłosiła "zawieszenie" implementacji jego postanowień oraz zaprzestała dostarczać wymaganych przezeń informacji, zaś od 2015 r. nie uczestniczyła we Wspólnej Grupie Konsultacyjnej nadzorującej jego przestrzeganie.
"W konsekwencji +zawieszenia+ implementacji traktatu jeszcze w 2007 r. jego wypowiedzenie przez Rosję nie ma żadnego znaczenia praktycznego z punktu widzenia techniczno-wojskowego. Decyzja Kremla ma wyłącznie charakter polityczno-propagandowej demonstracji. Ma zasygnalizować, że odrzuca on możliwość powrotu do bazujących na pozimnowojennych zasadach +bezpieczeństwa opartego na współpracy+ relacji z Zachodem w sferze bezpieczeństwa i jest zdeterminowany, aby doprowadzić do rewizji powstałej po zakończeniu zimnej wojny architektury bezpieczeństwa europejskiego. (...) Demonstracyjne wycofywanie się z kolejnych porozumień o kontroli zbrojeń można też odczytywać jako świadectwo braku realnych i skutecznych instrumentów nacisku na Zachód oraz jako rozpaczliwe próby maskowania tego stanu rzeczy czysto propagandowymi gestami" - ocenił ekspert OSW.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
gn/