Najmłodsze z tej czwórki ocalałych dzieci rodzin należących do miejscowej, rdzennej ludności, ukończyło pierwszy rok życia podczas ich wędrówki przez puszczę; pozostali odnalezieni w dżungli tropikalnej pasażerowie mają 13, 9 i 4 lata.
🇨🇴#COLOMBIA 🚨#URGENTE | MILAGROSO RESCATE ❤️
— Rochex Rababel Robinson Bonilla (@RochexRB27) June 10, 2023
Partió de de San José del #Guaviare rumbo a Bogotá el avión ambulancia que traslada a los 4 menores indígenas rescatados de la selva del #Guaviare y Caquetá. Están recibiendo tratamientos médicos. #RochexRB27#OperacionEsperanza pic.twitter.com/E5ge9XlOIj
Lekarz wojskowej ekipy ratowników stwierdził, że ocalone dzieci są "całe i zdrowe" chociaż nieco odwodnione. Przetrwały żywiąc się owocami zbieranymi w lesie, a w swej wędrówce przez dżunglę spały w szałasach, które budowały z gałęzi.
Pilot i dwaj dorośli pasażerowie Cesny ponieśli śmierć w katastrofie.
Wojskowe ekipy poszukiwawcze wspomagali miejscowi przewodnicy. Czwórkę dzieci, jedynych ocalałych pasażerów samolotu, odnaleziono w puszczy na granicy kolumbijskich departamentów Caqueta i Guaviare.
Na Twitterze wraz z informacją o uratowaniu małych rozbitków ukazało się zdjęcie uradowanego prezydenta Kolumbii Gustavo Petro i grupy wojskowych, a jeden z żołnierzy trzyma na rękach najmłodszego ocalonego pasażera.
W czasie poszukiwań zaginionych wojskowe ekipy poszukiwawcze korzystały z pomocy miejscowych przewodników. Na ślad czwórki ocalałych pasażerów samolotu naprowadził ich m.in. szałas zbudowany przez dzieci oraz odnalezione buciki i części odzieży w lesie złożonym z 40-metrowych drzew.
W akcji ratowniczej nazwanej "Operacja Nadzieja" brało udział lotnictwo wojskowe, m.in. trzy śmigłowce.
Władze kolumbijskie nie informowały o przyczynach katastrofy samolotu, którego pilot zdążył jedynie powiedzieć przez radio: "mam problemy z silnikiem" .(PAP)
dsk/