Świątek po zaciętym, trwającym ponad dwie godziny meczu, wygrała 6:2, 5:7, 6:4. Wywalczyła swój czwarty w karierze tytuł wielkoszlemowy, a trzeci w Paryżu.
Muchova wciąż czeka na pierwszy tytuł w imprezie tej rangi.
Według Savrdy, byłego kapitana daviscupowej reprezentacji, udział Muchovej w finale na kortach im. Rolanda Garrosa to ogromny sukces, a czeska tenisistka była o kilka piłek od triumfu. Jak dodał, jeśli pozostanie zdrowa, następnym razem może wygrać imprezę wielkoszlemową.
"W finale na początku byliśmy prawie zrozpaczeni, bo Karolina się zdenerwowała. To jej się zdarzyło pierwszy raz w karierze. Potem się z tego otrząsnęła, przez chwilę nawet wyglądało to na zwycięstwo. Może zabrakło dwóch piłek, może więcej” – powiedział Savrda, cytowany w czeskiej agencji CTK.
Według niego, ogólnie rzecz biorąc, Świątek była bardziej konsekwentna w grze. "Muchova miała fantastyczne momenty, ale też spadki" - zaznaczył.
Ostatecznie, jego zdaniem, pewną rolę mogło odegrać zmęczenie po wyczerpującym meczu półfinałowym z Białorusinką Aryną Sabalenką.
Według Savrdy nie ma wątpliwości co do tego, że Muchova należy do pierwszej piętnastki tenisistek na świecie. Teraz chodzi o to, żeby była zdrowa.
"Wygranie Wielkiego Szlema to bardzo trudna rzecz. Siedem meczów z rzędu, a tenis staje się coraz bardziej wyrównany. Ale Muchova to wszechstronna zawodniczka o doskonałej kondycji i zróżnicowanej grze. Musimy mieć nadzieję, że taki styl przyniesie jej sukces. Na przykład już na Wimbledonie, gdzie w przeszłości była już w ćwierćfinale (w 2019 i 2021 roku - PAP)" – powiedział czeski trener. (PAP)