Niemcy chcą budować domy i mieszkania na terenie byłego obozu. Szef fundacji miejsc pamięci: krytycznie oceniamy te plany

2023-06-11 17:19 aktualizacja: 2023-06-12, 09:35
Fotografia z obozu Bad Sulza Fot. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża
Fotografia z obozu Bad Sulza Fot. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża
Pojawiły się plany, by na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Bad Sulza (Turyngia) wybudować domy jednorodzinne oraz mieszkania. Na terenie tym mieścił się jeden z pierwszych niemieckich obozów koncentracyjnych. Krytycznie oceniamy plany zagospodarowania Bad Sulza - powiedział PAP szef Fundacji Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora, Jens-Christian Wagner.

"Ze strony Fundacji Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora jesteśmy w ścisłym kontakcie z landowym Urzędem Ochrony Zabytków w sprawie zagospodarowania terenu byłego obozu koncentracyjnego w Bad Sulza" - podkreślił Jens-Christian Wagner. Zarówno Urząd Ochrony Zabytków, "jak i my krytycznie oceniamy plany zagospodarowania Bad Sulza".

"Moim zdaniem stan obecny (budynek popada w ruinę, poza tablicą pamiątkową z lat 50-tych i zniszczoną tablicą informacyjną z lat 90-tych nie ma żadnych śladów historii tego miejsca) również jest nie do utrzymania" - podkreślił.

Obóz koncentracyjny Bad Sulza był bezpośrednim poprzednikiem obozu koncentracyjnego Buchenwald, został rozwiązany wraz z utworzeniem obozu koncentracyjnego Buchenwald latem 1937 r. wraz z przeniesieniem jego więźniów do Buchenwaldu - przypomniał w wypowiedzi dla PAP dyrektor Fundacji Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora.

Jego zdaniem "pozostałości strukturalne są ważnymi dowodami historycznymi, które muszą być zachowane, a także powinny być odpowiednio wyjaśnione historycznie. Zanim zostaną podjęte dalsze decyzje dotyczące użytkowania stanowiska, należy najpierw wyjaśnić, jakie relikty budowli nadal istnieją – tak naprawdę nie wiadomo do tej pory". 

"Rozpadający się budynek na miejscu pochodzi z okresu powojennego; ale prawdopodobnie stoi na fundamentach dawnego hotelu, który spłonął w 1945 roku i służył jako obóz koncentracyjny od 1933 do 1937 roku" - podkreślił Jens-Christian Wagner. "Obecnie przed podjęciem decyzji o dalszym postępowaniu należy przeprowadzić badania historyczne budynków".

Zaniedbanym, opuszczonym od lat obiektem na terenie uzdrowiska Bad Sulza w okolicy Weimaru zainteresował się inwestor – poinformował w maju portal evangelisch.de. "Okna na parterze są zabite deskami, budynki gospodarcze częściowo zawalone. Większość dużej nieruchomości w Bad Sulza jest zarośnięta od lat" – opisał portal.

Bad Sulza. Jeden z mniej znanych obozów koncentracyjnych

Bad Sulza jest jednym z mniej znanych obozów koncentracyjnych. W latach 1940-45 znajdował się tu także obóz jeniecki Stalag IX C, w którym przebywało w czasie wojny ok. 50 tysięcy jeńców – w tym polskich żołnierzy.

25 maja konsul RP w Berlinie Marcin Król poinformował na Twitterze: "Zwróciłem się z oficjalnym pismem do dyr. Fundacji Buchenwald/Mittelbau-Dora, w którym proszę o informację, czy projekt budowlany zagraża upamiętnieniu obozu jenieckiego Stalag IXC w Bad Sulza -miejsca zniewolenia tysięcy polskich żołnierzy Września 1939 i PW44". 

Dzień później polski dyplomata napisał: "Otrzymałem odpowiedź od dyr. fundacji, w której zapewnia, że plan dewelopera nie dotyczy terenu po Stalagu. Ustaliliśmy jednocześnie, że podejmiemy działania ws. właściwego upamiętnienia b. obozu jenieckiego i wyeksponowania wciąż mało znanej w Niemczech historii PW44 i losów polskich Powstańców".

Jak podkreślił portal evangelisch.de, nie istnieje żadne muzeum, poświęcone historii obozu - przypomina o tym jedynie "skromna i wyblakła tablica informacyjna, umieszczona w czasach NRD-owskich". W czasach nazistowskich do obozu trafiali przeciwnicy narodowego socjalizmu, Żydzi i Świadkowie Jehowy.

Duża część obozowego budynku spłonęła w kwietniu 1945 roku. Ślady dawnego obozu zachowały się  jedynie na parterze oraz w piwnicy – są to m.in. żelazne drzwi do cel więziennych czy kraty okienne. "Trzypiętrowe łóżko piętrowe, używane jako półka w piwnicy, to prawdopodobnie łóżko należące niegdyś do więźnia" – wyjaśnił Holger Reinhardt, konserwator z Urzędu Ochrony Zabytków w Turyngii. "Na terenie obiektu zachowała się również nawierzchnia z czasów obozu koncentracyjnego oraz betonowe słupki ogrodzeniowe, służące do mocowania drutu kolczastego. Wszystko to należy brać pod uwagę, chcąc planować inwestycje na tym terenie" – podkreślił Reinhardt.

Wiadomo, że wstępny wniosek budowlany już się pojawił. W planach inwestora z pobliskiego Weimaru są domy jednorodzinne i mieszkania, mające powstać dzięki "zagospodarowaniu" terenu po obozie - na fundamentach budynku obozu miałyby powstać mieszkania, a domy jednorodzinne – na terenie działki.

"Powiatowy urząd ochrony zabytków i władze Bad Sulza są zainteresowane zagospodarowaniem terenu na północno-wschodnim skraju miasta. Oczekują jednak na decyzję Urzędu Ochrony Zabytków Turyngii, (…) który jeszcze nie odniósł się do sprawy" – dowiedział się portal.

Szef Urzędu, Sven Ostritz, "nadał tej sprawie najwyższy priorytet". "Wstępne postępowanie powinno wyjaśnić, co jest faktycznie możliwe na terenie nieruchomości" – stwierdził inwestor, który "zna wagę tego miejsca i będzie wspierał pamięć o jego historii". "To, co będzie dalej, będzie zależało od reakcji obrońców zabytków. Dopiero wtedy będzie można w ogóle planować" – dodał inwestor.

„Właściciele gruntów co jakich czas stają przed kwestią, jak postępować z miejscami nazistowskiego terroru” – zauważa portal i przypomina, że w byłym obozie koncentracyjnym Jonastal koło Arnstadt kilka lat temu wyburzono baraki więźniów. W Lipsku środowisko prawicowe zdołało przejąć teren dawnego podobozu KL Ravensbrueck. Natomiast w Rudolstadt-Schaala obóz jeniecki, w którym w czasach nazistowskich więziony był późniejszy prezydent Francji François Mitterrand, został "zaadaptowany na cele mieszkaniowe".

"Urzędy Ochrony Zabytków, a także Fundacja Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora nie mają nic przeciwko ponownemu wykorzystaniu miejsc zbrodni narodowosocjalistycznych. Instytucje te są zgodne, że wiąże się to z +wysokimi wymogami etycznymi+” – podsumował evangelisch.de. "Nie można dopuścić do tego, by takie miejsca pamięci utraciły swój pierwotny charakter" – podkreślił Sven Ostritz, dodając, że konieczne są dalsze rozmowy z inwestorem i spotkanie z nim na miejscu.

Z Berlina Berenika Lemańczyk, Marzena Szulc (PAP)

mar/