Prof. Szuster Ciesielska została poproszona przez PAP o komentarz w sprawie wprowadzenia przez resort zdrowia programu bezpłatnych szczepień przeciwko HPV dla dziewczynek i chłopców.
"To zdecydowanie dobry i oczekiwany krok, zwłaszcza, że Polska jako ostatni kraj EU przystępuję do takiego programu. Skuteczność szczepionek w ochronie przed śródnabłonkową neoplazją wysokiego stopnia prowadzącą wprost do nowotworu została dobrze udokumentowana zarówno w badaniach klinicznych, jak i tzw. real world data" – powiedziała wirusolog.
Zapytana o doświadczenia innych krajów w tej kwestii przekazała, że w publikacji naukowej z 2022 r. wykazano pozytywne działanie szczepionek przeciwko HPV w Anglii, gdzie wykryto, że nawet w 85 proc. szczepionki zapobiegają zmianom przedrakowym komórek szyjki macicy. Również wcześniejsze badania z Australii, Dani i Japonii na to wskazywały.
Odnosząc się do spadku zachorowalności na raka szyjki macicy wyjaśniła, że w niektórych krajach utrzymuje się ona jeszcze na dość porównywalnym poziomie.
"Nie dlatego, że szczepionki nie działają, tylko do odnotowania efektu w postaci zmniejszonej liczby nowotworów potrzeba więcej czasu. Na razie stwierdzono znaczące obniżenie odsetka zmian przednowotworowych. Poza tym chodzi też o diagnostykę. Np. w Australii zaobserwowano zależność, że kobiety, które się zaszczepiły, są bardziej skłonne do diagnostyki ginekologicznej aniżeli te, które się nie zaszczepiły. W związku z tym wykrywalność zmian nowotworowych, na przykład wywoływanych przez wirusy nie pokryte w szczepionkach, może wzrosnąć" – podała jako przykład ekspertka.
Przypomniała również, że szczepionka o nawet najszerszym zakresie działania chroni obecnie przed 7 typami onkogennymi wirusów HPV.
"W sumie mamy ok. 14 wirusów onkogennych – te pozostałe, których szczepionka nie pokrywa, także mogą powodować nowotwory szyjki macicy i one są również wykrywane, nawet ostatnio w większym stopniu, niż przed wprowadzeniem szczepionek. W związku z tym ta zachorowalność na raka szyjki macicy w niektórych krajach nie spada aż tak bardzo, jakbyśmy się spodziewali" – podkreśliła profesor.
Jak podała, ten nowotwór rozwija się od 10 do 30 lat, więc potrzeba czasu, żeby stwierdzić, jak realnie szczepionka wpływa na zmniejszenie zgonów, a pierwsze szczepionki przeciwko HPV wprowadzono w programach profilaktyki od 12 do 14 lat temu.
"W związku z tym, efekty programu szczepień przeciwko HPV w Polsce mogą być widoczne za ok. 20 lat, oczywiście pod warunkiem wysokiego poziomu wyszczepialności. Jeśli mało dzieci się zaszczepi, to te zmiany będą niezauważalne" – zwróciła uwagę prof. Szuster-Ciesielska.
Dodała, że obecnie w bezpłatnym programie szczepień w Polsce dostępne są dwa preparaty: Cervarix - szczepionka 2-walentna, która chroni przed dwoma typami wirusów onkogennych HPV 16 i 18 oraz szczepionka 9-walentna Gardasil 9, która chroni przed siedmioma typami onkogennych wirusów i przed dwoma nienowotworowymi, które powodują kłykciny kończyste.
"Wirus HPV, czyli brodawczaka ludzkiego, występuje w ponad 200 typach, z czego przynajmniej 14 jest onkogennych, czyli zdolnych do transformacji nowotworowej komórki. A wnikają one do komórek nabłonkowych zarówno skóry, jak i błoń śluzowych, rozprzestrzeniając się drogą płciową lub w bezpośrednim kontakcie np. skóra do skóry" - wyjaśniła profesor.
Jak wskazała, z badań wynika, że ponad 80 proc. populacji ludzkiej miała, ma lub będzie mieć do czynienia z wirusami HPV ze względu na to, że są bardzo powszechne i łatwo się rozprzestrzeniają.
"Biorąc to pod uwagę, zakażenia wirusami HPV stanowią realny problem zdrowia publicznego" – oceniła wirusolog.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
kw/