Prace planistyczne w zasadzie dobiegają końca – przekazał i podkreślił, że jest to duży wysiłek organizacyjny.
O realizację zapowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie utworzenia wojsk medycznych PAP zapytała szefa BBN podczas debaty, zorganizowanej w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
Jacek Siewiera stwierdził, że potrzeba realizacji tego zamierzenia jest niewątpliwa.
"Funkcjonowanie takiej wydzielonej struktury Sił Zbrojnych, również w kontekście doświadczeń zbrojnych na Ukrainie, jest sprawą kluczową" – zaznaczył szef BBN.
"Prace planistyczne, które realizowane były zarówno po stronie Wojskowego Instytutu Medycznego, Departamentu Wojskowej Służby Zdrowia, jak również Sztabu Generalnego w zasadzie dobiegają końca” – poinformował.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że wiąże się to z "głęboką reformą funkcjonowania jednostek wojskowych, sposobu funkcjonowania łączności jednostek wojskowych, sposobu wykorzystania zasobów wojskowych rozmieszczonych w jednostkach jako grupy zabezpieczenia medycznego, grupy ewakuacji i zespoły medyczne wojsk specjalnych”.
"Stąd też praca planistyczna nie jest tylko działaniem rozciągniętym na trzy miesiące. (…) To duży wysiłek organizacyjny, który wiąże się z bardzo głęboką ingerencją w sposób funkcjonowania zabezpieczenia logistycznego wojska w aspekcie medycznym” - wskazał.
Także szef WIM gen. Grzegorz Gielerak zaznaczył, że doświadczenia na Ukrainie powodują, że perspektywa widzenia tego, w jaki sposób o efektywnie i skutecznie organizować zabezpieczenie medyczne jest zupełnie inna niż przed wojną, toczącą się przy naszej granicy.
W styczniu br. podczas uroczystości 20–lecia utworzenia Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie prezydent Andrzej Duda informował o pracach nad utworzeniem wojsk medycznych.
"Są plany, które będą się materializowały już pewnie w najbliższym czasie. (…) Premier, minister obrony narodowej wraz z szefem Instytutu - przy również i naszym wsparciu, wsparciu BBN, pracują nad stworzeniem nowego rodzaju wojsk - wojsk medycznych" - poinformował wówczas Andrzej Duda. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
dsk/