Na wniosek policjantów i prokuratora jako środek zapobiegawczy wobec 31-letniego obywatela Niemiec sąd zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące. Usłyszał m.in. zarzuty czynnej napaści na policjantów i próby zmuszenia ich od odstąpienia od wykonania czynności służbowych.
Do zajścia z udziałem Niemca doszło w środę (7 czerwca br.). Tego dnia jeden ze świebodzińskich policjantów w czasie wolnym od służby wybrał się z żoną i małym dzieckiem na wycieczkę rowerową. Będąc w sklepie we wsi Wilkowo był świadkiem kolizji na drodze nr 92 i zauważył uciekającego z tego miejsca mężczyznę.
Policjant ruszył za nim w pościg, a potem dołączył do niego funkcjonariusz z patrolu interwencyjnego. Obaj dogonili uciekiniera, ale ten nie zamierzał oddać się w ich ręce.
"Był agresywny, wyciągnął toporek i zaczął nim wymachiwać w kierunku funkcjonariuszy. 31-latek groził im i chciał zmusić do zostawienia go w spokoju. Wobec pobudzonego mężczyzny został użyty gaz i to pozwoliło na jego bezpieczne obezwładnienie" – powiedział Ruciński.
Dodał, że 31-latek był bardzo pobudzony, krzyczał i zachowywał się agresywnie. Okazało się, że był pod wpływem amfetaminy i prawdopodobnie doprowadził do kolizji drogowej. Swoim zachowaniem narobił sobie jeszcze większych problemów, gdyż ciążą na nim teraz poważne zarzuty.(PAP)
autor: Marcin Rynkiewicz
jc/