Mężczyzna kupił zdrapkę za 5 euro w zeszłym miesiącu na stacji benzynowej. Jego tożsamość nie została ujawniona, wiadomo jedynie, że ma od 18 do 24 lat i od 12 miesięcy mieszka w stolicy Belgii.
"Ma mieszane uczucia co do wygranej. Trudno jest być zadowolonym z czegoś takiego, biorąc pod uwagę wszystko to, co dzieje się w jego ojczyźnie" - powiedział Joke Vermoere, rzecznik belgijskiej loterii narodowej.
Vermoere dodał, że zwycięzca tej pokaźnej kwoty chce najpierw zorganizować przyjęcie, aby podziękować wszystkim, którzy pomogli mu w integracji w Belgii, a potem chciałby zrobić coś dla swoich rodaków i odbudowy Ukrainy.
Podkreślił też, że chociaż Ukrainiec jest szczęśliwy w Belgii i znalazł tam pracę, to chciałby wrócić na Ukrainę, gdy tylko skończy się wojna. (PAP)
jc/