Były uczeń Marek N. prawomocnie skazany za atak na szkołę w Brześciu Kujawskim

2023-06-13 10:18 aktualizacja: 2023-06-13, 13:27
Sąd, akta sprawy. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Sąd, akta sprawy. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok 25 lat więzienia wobec Marka N., który w maju 2019 r. strzelał w szkole do uczniów, zdetonował także kilka ładunków wybuchowych. Mężczyzna miał wówczas 19 lat. Podsądny będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach.

We wtorek przed gdańskim Sądem Apelacyjnym zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie. Oskarżonego – Marka N. nie było na sali.

Do zdarzenia doszło 27 maja 2019 roku w Brześciu Kujawskim. Marek N. przyjechał przed szkołę na rowerze. Miał przy sobie noże, ładunki wybuchowe i rewolwer. Niezauważony wszedł na drugie piętro budynku, gdzie znajdowały się sale lekcyjne. Spowodował trzy eksplozje ładunków wybuchowych, które samodzielnie wykonał.

Młody mężczyzna postrzelił dwie osoby, w tym 11-letnią uczennicę. Potem doszło do kolejnych detonacji - na pierwszym piętrze szkoły i na chodniku przed placówką.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił wyrok w sprawie warunkowego przedterminowego zwolnienia i orzekł, że Marek N. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 20 lat pozbawienia wolności. Gdański sąd jednocześnie utrzymał w mocy wyrok 25 lat więzienia wobec Marka N.

Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł we wrześniu 2022 r. Apelację wnieśli prokurator, oskarżyciel posiłkowy i obrońca oskarżonego.

Przewodniczący składu orzekającego Włodzimierz Brazewicz uzasadniając wyrok powiedział, że sąd nie podzielił argumentacji oskarżyciela i przyjęcia, że podłożenie własnoręcznie skonstruowanej bomby miało charakter usiłowania zabójstwa.

"Wyjaśnienia oskarżonego, na które powołał się sąd pierwszej instancji wcale nie wskazywały na to, aby oskarżony chciał spowodować śmierć osób będących w klasach, gdzie został wrzucony ładunek, w skład którego wchodziło pół kilograma prochu strzelniczego" – mówił sędzia Brazewicz i dodał, że oskarżony wyjaśniał, że jego intencją było wywołanie paniki, szoku i spowodowanie ucieczki uczniów, natomiast jego zamiarem było zabicie jak największej liczby osób poprzez strzelanie z posiadanej broni czarnoprochowej.

Na wyrok wpłynęły też opinie biegłych, którzy wskazali, że ładunki wybuchowe nie byłyby w stanie zabić poszkodowanych.

"Oskarżony, o czym trzeba pamiętać, jest osobą z problemami psychicznymi, jednak te jego problemy nie są tego rodzaju żeby miały skutkować orzekaniem co do ograniczonej bądź zniesionej poczytalności. Natomiast musi on być przez cały czas poddawany leczeniu i ten ewentualny okres, po którym mógłby ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, czyli okres 15 lat, jest okresem zbyt krótkim" – uzasadniał sędzia Brazewicz i podkreślił, że 20 lat, to minimum jeśli chodzi o ubieganie się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.

Sąd przyznał, że oskarżony do broni czarnoprochowej kupił dwa magazynki, ale na szczęście okazały się nie przystosowane do używanego przez Marka N. pistoletu.

"Gdyby oskarżony mógł oddać osiemnaście strzałów, a nie sześć, to wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że te skutki byłyby o wiele bardziej tragiczne" – mówił sędzia Brazewicz i przyznał, że "nasze szkoły są całkowicie nieprzygotowane do ochrony dzieci przed tego rodzaju zdarzeniami", a nabycie broni np. w dark necie nie stanowi większego problemu.(PAP)

Autor: Krzysztof Wójcik

jc/