Z użyciem techniki animacji ośmiominutowy film przenosi widza w krainę Aktynuri, planety pod wodzą żądnego władzy Architora. Uciemiężonych mieszkańców wybawia z opresji odważny Pyron. Ułatwia im bunt przeciw ciemięzcy poprzez komunikację za pomocą stworzonego nowego języka.
Reżyser wyznał PAP, że na tym etapie użytą przez niego technologię VR można raczej uznać za nowinkę techniczną, aniżeli nową dziedzinę sztuki.
„Zakładamy specjalne okulary, widzimy nowy świat. W procesie twórczym artysta musi poznać nowy temat i go zrozumieć, żeby lepiej się w nim odnajdywać tak, jak teraz w kinie czy telewizji” – wyjaśnił Szarzyński. Jak dodał, dojrzeć do tego musi też widownia.
Jego zdaniem VR ma przyszłość, choć nie zastąpi ani kina, ani telewizji. To dopiero początek, zauważył, a najlepszych rzeczy VR nie zobaczymy jeszcze długo. Reżyser najpierw zajmował się fotografią oraz post-produkcją telewizyjno-filmową, aż dotarł do animacji.
„Poświeciłem jej najwięcej czasu, jak i stworzeniu komercyjnych i artystycznych wizualizacji do teatru, muzyki. Zawsze obserwowałem to, co nowoczesne. Kiedy pojawił się VR w formie dostępnej dla wszystkich, przejście było w miarę naturalne” – tłumaczył. Uzasadniał, że sięgnął po Lema ponieważ pojawił się w jego życiu bardzo wcześnie.
„Tak naprawdę nigdy mojego życia nie porzucił przez ostatnie 36 lat. (…) Jego futurystyka ukształtowała moją wyobraźnię” – zapewniał Szarzyński.
Zwrócił uwagę, że wizualizacja „Kosmogonika” jest dziełem czterech osób. Uczestniczyła w niej też jego siostra - producentka Marta Szarzyńska, pomagająca pisać scenariusz Lauren Dubowski oraz Igor Żuchowicz wykonujący modele i animację.
Film był pokazywany na 30 festiwalach filmowych m.in. w Gdyni, Cannes, w Paryżu i w Krakowie. Konsul Mateusz Dębowicz ocenił, że zważywszy na charakter Nowego Jorku - miasta wizualnej sztuki – film VR w oparciu o Lema może być interesujący dla tutejszej publiczności.
„Chcieliśmy pokazać polską literaturę w innowacyjny sposób. Lem jest jednym z największych polskich pisarzy, futorologów.(…) Cieszymy się, że dzięki wsparciu także Instytutu Mickiewicza możemy pokazać nowoczesną wersję twórczości Lema” – mówił PAP Dębowicz.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
sm/