Jak podaje dziennik, prowadzone potajemnie negocjacje, m.in. w Omanie, dotyczą nieformalnej umowy nazywanej przez Irańczyków "politycznym zawieszeniem broni", które ma na celu uniknięcie zwiększania napięć i konfliktu zbrojnego.
Według cytowanych przez gazetę anonimowych izraelskich oficjeli do porozumienia ma dojść wkrótce. W jego ramach Iran miałby powstrzymać się od wzbogacania uranu powyżej obecnego poziomu 60 proc., wstrzymać ataki na kontrolowane przez siebie bojówki w Syrii i Iraku na stacjonujące tam amerykańskie siły, zwiększyć współpracę z międzynarodowymi inspektorami atomowymi i powstrzymać się od wysyłania rakiet balistycznych Rosji. W zamian USA zgodziłyby się na rozluźnienie sankcji, powstrzymałyby się od zatrzymywania tankowców z ropą naftową oraz od zabiegania o sankcje ONZ i Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
Od czasu wyjścia USA z porozumienia JCPOA ograniczającego irański program jądrowy w 2018 r., Iran drastycznie przyspieszył program wzbogacania uranu, z 3,67 proc. do 60 proc., blisko poziomu pozwalającego na zbudowania broni jądrowej (90 proc.). Amerykańscy urzędnicy, w tym prezydent Biden i sekretarz stanu Antony Blinken wielokrotnie ostrzegali, że nie pozwolą, by Iran zdobył broń jądrową i że "wszystkie opcje leżą na stole", by to zapewnić. Według ekspertów cytowanych przez dziennik, trwające negocjacje mają zapewnić, że żadna ze stron nie przekroczy "czerwonych linii", które mogłyby doprowadzić do starcia militarnego.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
sm/