Pijany 30-latek próbował odjechać autem. Policjantom zarzucił, że "się go czepiają". Miał prawie trzy promile

2023-06-18 15:36 aktualizacja: 2023-06-19, 09:13
Alkomat. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Alkomat. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
W Płońsku 30-latek wyszedł z baru chwiejnym krokiem, a następnie wsiadł do samochodu i próbował odjechać. Powstrzymali go policjanci. Podczas kontroli okazało się, że mężczyzna miał prawie trzy promile alkoholu i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Funkcjonariuszom zarzucił, że "się go czepiają".

Jak poinformowała w niedzielę rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Płońsku kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, do zdarzenia doszło dzień wcześniej po południu, gdy funkcjonariusze z tamtejszego wydziału kryminalnego, pełniący w tym czasie służbę na terenie miasta, na jednej z ulic zauważyli mężczyznę wychodzącego z baru, który "szedł chwiejnym krokiem" w kierunku zaparkowanego volvo, po czym wsiadł za kierownicę.

"Po chwili mężczyzna uruchomił silnik, wycofał auto na środek ulicy i próbował odjechać. Funkcjonariusze byli jednak szybsi. Jeden z nich podbiegł do volvo i wyciągnął ze stacyjki kluczyki. Przeczucie nie myliło policjantów - od 30-letniego kierowcy czuć było alkohol. Badanie na trzeźwość wykazało prawie trzy promile alkoholu w jego organizmie. Okazało się też, że ma on czynny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych" - przekazała kom. Drężek-Zmysłowska.

Dodała, iż w trakcie interwencji 30-latek, mieszkaniec Płońska, "stwierdził, że policjanci się go czepiają i mogli mu dać dojechać do domu".

Jak przypomniała rzeczniczka płońskiej policji, za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet dwóch lat więzienia, co najmniej kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna; natomiast za niestosowanie się orzeczonych przez sąd środków karnych przepisy prawa przewidują karę nawet pięciu lat pozbawienia wolności.

"30-latek może mieć też nawet dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów" - zaznaczyła kom. Drężek-Zmysłowska.(PAP)

Autor: Michał Budkiewicz

jc/