Finałowy mecz Ligi Mistrzów między Barlinkiem Industrią Kielce a SC Magdeburg został przerwany w 48. minucie po tym, jak na trybunie prasowej zasłabł Paweł Kotwica. Kieleckiemu dziennikarzowi udzielono natychmiastowej pomocy, ale lekarzom nie udało się uratować jego życia.
Kondolencje rodzinie zmarłego złożyła Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF).
"EHF ubolewa z powodu śmierci kolegi dziennikarza podczas TRUCKSCOUT24 EHF FINAL4. W czasie drugiej połowy meczu finałowego udzielono mu pomocy medycznej, ale niestety nie udało się go uratować. Myślami i modlitwą jesteśmy z Jego rodziną, przyjaciółmi oraz krewnymi” – napisała EHF w oświadczeniu.
Śmiercią kieleckiego dziennikarza poruszony jest też klub Barlinek Industria Kielce.
"Paweł, my tu jeszcze wrócimy i wygramy, ale Ciebie już nam nikt nie odda. Najszczersze kondolencje dla rodziny. Nic dziś nie jest ważniejsze" – napisał kielecki klub na Twitterze.
Swojego kolegę pożegnali dziennikarze Echa Dnia.
"Paweł Kotwica był wspaniałym dziennikarzem, wybitnym specjalistą od piłki ręcznej, którą kochał nad życie. Godzinami rozmawialiśmy o meczach, zawodnikach, taktyce. Cała redakcja 'Echa Dnia' płacze, trudno wyrazić nasz żal. Wyrazy współczucie dla rodziny, bliskich" – napisano stronie internetowej echodnia.eu.
Paweł Kotwica urodził się w 1972 roku, dziennikarzem Echa Dnia był od 1993 roku, od początku swojej kariery zawodowej. Specjalizował się w piłce ręcznej, której był chodzącą encyklopedią.(PAP)
Autor: Janusz Majewski
mmi/