W ramach akcji poszukiwania turystycznej łodzi podwodnej Titan spenetrowano już obszar 10 tys. mil kwadratowych (25,9 tys. km2) - podała we wtorek amerykańska Straż Wybrzeża (USCG). Do akcji we wtorek włączył się kanadyjski morski samolot rozpoznawczy P-3 Aurora.
"Kanadyjski samolot P3 Autora dotarł na miejsce, by prowadzić poszukiwania sonarem (...) Całkowity przeszukany obszar do tego poranka to 10 tys. mil kwadratowych" - podała USCG na Twitterze. Służba zapowiedziała też konferencję prasową.
Poszukiwania na powierzchni prowadzone są w dalszym ciągu przez dwa kanadyjskie statki badawcze, R/V Polar Prince i R/V Deep Energy.
Ten pierwszy to statek, z którego w niedzielę wystartował statek Titan w ramach podróży na miejsce wraku Titanica kilkaset kilometrów od wybrzeży Nowej Fundlandii. Kilka godzin po rozpoczęciu zanurzania się kontakt z załogą łodzi urwał się i Titan nie wynurzył się o planowanej porze, tj. o 18 czasu lokalnego w niedzielę. Od tej pory trwają poszukiwania statku z pięciorgiem ludzi na pokładzie. W akcji uczestniczyły amerykańskie i kanadyjskie jednostki, w tym samoloty C-130 oraz P-8 Poseidon.
Eksperci szacują, że jeśli Titan nie uległ zniszczeniu, ma jeszcze zapas tlenu do czwartku.
W akcji biorą udział amerykańskie i kanadyjskie samoloty oraz okręty.
Korzystamy z wszystkich naszych zasobów, przeczesujemy obszar ok. 1450 km na wschód od Cape Cod, używamy boi sonarowych, które mogą obserwować wody do głębokości blisko 4000 m - przekazał mediom kontradmirał John Mauge z USCG.
Podwodny pojazd Titan zaginął u wybrzeży południowo-wschodniej Kanady w niedzielę rano. Celem rejsu była obserwacja wraku Titanica, który spoczywa na głębokości 3800 m, około 600 km od wybrzeży kanadyjskiej prowincji Nowa Funlandia. Załoga monitorującej podwodną wyprawę nawodnej jednostki Polar Prince utraciła kontakt z Titanem godzinę i 45 minut po tym, gdy pojazd zaczął się zanurzać, by obejrzeć wrak Titanica - podała USCG.
W łodzi podwodnej znajduje się pięć osób; Titan może przebywać pod wodą do 96 godzin, ale nie jest jasne, czy jednostka znajduje się wciąż pod wodą, czy wynurzyła się na powierzchnię oceanu, ale utraciła łączność - zaznaczyła amerykańska Straż Wybrzeża.
Wyprawa została zorganizowana przez firmę OceanGate Expeditions. Podwodny pojazd zabiera zazwyczaj na pokład pięć osób - pilota, trzech komercyjnych pasażerów i jednego przedstawiciela firmy - podaje BBC.
Titanem podróżował brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, o wyprawie informował wcześniej w swoich mediach społecznościowych; jego obecność na jednostce potwierdziła też w ten sam sposób rodzina.
RMS TITANIC EXPEDITION
— Hamish Harding (@ActionAviation0) June 17, 2023
I am proud to finally announce that I joined @OceanGateExped for their RMS TITANIC Mission as a mission specialist on the sub going down to the Titanic.@ExplorersClub @actionaviation @One_More_Orbit #PolarPrince
Full story at:https://t.co/7UWUrKGyTQ
Harding, który sam prowadzi biznesy w branży lotniczej, jest znanym odkrywcą i poszukiwaczem przygód - przypomina BBC. Przedsiębiorca odbył komercyjny lot w kosmos, dzierży też trzy rekordy Guinnessa, w tym za najdłuższy czas spędzony w najgłębszym miejscu światowych oceanów - Rowie Mariańskim, wielokrotnie podróżował też na biegun południowy.
Na pokładzie jest również jeden z najbogatszych pakistańskich biznesmenów Shahzada Dawood i jego syn Suleman - przekazała rodzina.
Bardzo prawdopodobne, że w podmorskiej podróży brał też udział prezes OceanGate Stockton Rush oraz francuski podróżnik Paul-Henry Nargeolet - informuje BBC.
Jak dodaje stacja, podwodny pojazd Titan ma 6,7 m długości i może się zanurzyć maksymalnie na 4000 m. Bilet na ośmiodniową wyprawę, której kulminacją była obserwacja zatopionego w 1912 r. Titanica kosztował 250 tys. dolarów.(PAP)
mar/