"Po raz kolejny prawo w rękach unijnych instytucji staje się narzędziem politycznego nacisku, co nie wzmacnia zaufania obywateli do instytucji UE. Proponowane ustawodawstwo azylowe jest bowiem przykładem na łamanie Traktatów, gdyż polityka migracyjna jest wyłączną domeną państw członkowskich. Dlatego Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował przeprowadzenie referendum, aby to Polacy mogli się wypowiedzieć na temat propozycji nowego paktu migracyjnego, który sprowadza się do zasady przyjmij albo płać" - podkreśla Wiśniewska, która jest członkiem Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE (LIBE).
"Urzędnicy brukselscy i politycy polskiej totalnej opozycji mydlą teraz oczy, wskazując że można wnioskować o odstąpienie od przymusowej relokacji migrantów. Nie można jednak dać się zwieść tym mrzonkom. Próbuje się bowiem skłonić państwa członkowskie do tego, by przyjęły rozporządzenie, mamiąc obietnicą wnioskowania o czasowe wyłączenie, ale taka zgoda będzie zależna od wypełnienia licznych warunków, a i tak ostatecznie decyzja będzie zależeć od +dobrej+ woli Rady UE i KE. Tymczasem wszyscy wiemy, że Komisja ma problemy z wywiązywaniem się ze złożonych obietnic. Proponuje się więc najpierw zgodę na mechanizm relokacji, a dopiero potem KE ewentualnie pochyli się nad wnioskami państw o takie wyłączenie i wyrazi na to zgodę lub nie" - ostrzega polska polityk.
Przypomina, że "polityka otwartych drzwi", zapoczątkowana i forsowana przez byłą kanclerz Angelę Merkel, poniosła fiasko.
"Wystarczy w tym kontekście przytoczyć raport niemieckiej policji za rok 2022 r., z którego wynika, że liczba przestępstw w Niemczech wzrosła o ponad 11 proc., a w przypadku małoletnich o 8 proc. Stwierdzono także, że wraz ze wzrostem imigracji wzrosła liczba przestępstw popełnianych przez imigrantów. Obraz ten dopełniają liczne medialne doniesienia, które wskazują, że większość państw członkowskich, które otworzyły swoje granice dla nielegalnej, niekontrolowanej migracji, dziś mierzy się z licznymi problemami" - podsumowuje europosłanka.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
kgr/