Dżungla Darien jest miejscem jednego z największych kryzysów humanitarnych w regionie i na świecie. W tym roku usiłowało się przez nią przedostać blisko 167 tys. imigrantów - głównie z Ameryki Łacińskiej, ale i spoza kontynentu amerykańskiego - poinformowała krajowa służba imigracyjna Republiki Panamy, na którą powołał się dziennik „El Pais”. Zgodnie z danymi międzynarodowej organizacji ds. migracji (OIM) od 2018 r. w dżungli zmarło lub zaginęło ok. 260 osób, w tym kilkudziesięciu nieletnich.
To dlatego organizatorzy turystycznych wypraw do dżungli ostrzegają, że „tylko ci, którzy są wystraczająco sprawni i chętni do podejmowania ryzyka mogą wziąć udział w przygodzie, bo trasa jest niebezpieczna i może stanowić zagrożenie dla życia” - przestrzega dziennikarka Katja Doehn, która nakręciła film dokumentalny z wyprawy.
Chętni do podjęcia ryzyka to, jak pisze dziennik, najczęściej młodzi influenserzy z sieci społecznościowych, którzy na wyprawę do dżungli ubierają się w odpowiednią odzież i zaopatrują w telefony satelitarne w razie nagłych wypadków. Oferowane przez firmę ubezpieczenie obejmuje ewakuację z dżungli, w sytuacji zagrożenia, śmigłowcem.
Grażyna Opińska (PAP)
kgr/