"Marynarka faktycznie przekazała do dowódcy (akcji ratunkowej) dane akustyczne, które otrzymała. Ale też szybko wyjaśniła, że nie może definitywnie określić, co one oznaczały. I nie mogli być pewni, że te dane były związane z łodzią podwodną" - oświadczył Kirby podczas briefingu w Białym Domu.
Rzecznik potwierdził w ten sposób czwartkowe doniesienia "Wall Street Journal", który napisał, że wojskowy system służący do wykrywania dźwięków podwodnych zarejestrował sygnał wskazujący na implozję dochodzący z rejonu wraku Titanica i że stało się to niedługo po utracie łączności z Titanem.
Pytany, czy nie uważa, że trwająca pięć dni akcja poszukiwania łodzi była wysiłkiem na marne, Kirby odpowiedział przecząco, chwaląc przy tym szybkość i koordynację skomplikowanej wielonarodowej operacji.
Znalezione pozostałości łodzi Titan wskazują na implozję tej jednostki - poinformował w czwartek dowódca 1. Dystryktu Straży Wybrzeża USA (USCG) kontradmirał John Mauger. Wcześniej o śmierci pięciu osób na pokładzie Titana powiadomił operator łodzi, firma OceanGate. W katastrofie zginęli dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.
OceanGate oferowała turystom i podróżnikom podróże do wraku Titanica na pokładzie Titana od 2021 roku. Łódź straciła łączność z kanadyjskim statkiem Polar Prince 18 czerwca po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno na głębokość 4 km. (PAP)
gn/