"Król jest nagi i wkrótce będzie to musiało przyznać jego otoczenie". Czy to początek końca Władimira Putina?

2023-06-25 13:05 aktualizacja: 2023-06-26, 11:30
Władimir Putin podczas spotkania z prezydentem Turcji Erdoganem, Fot. PAP/AA/ABACA
Władimir Putin podczas spotkania z prezydentem Turcji Erdoganem, Fot. PAP/AA/ABACA
Dla elit epoki Putina liczy się tylko jedno – żeby ich lider miał kontrolę, a z tym akurat są poważne problemy – zauważył niezależny rosyjski portal Meduza, podsumowując reakcję Kremla na sobotni bunt szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna i oceniając, że Władimir Putin staje się "nagim królem".

"Faktyczna amnestia Prigożyna, ogłoszona po tym, jak Putin nazwał go zdrajcą, świadczy o tym, że z (kontrolą) są poważne problemy" – podkreślono na łamach Meduzy.

Autor komentarza Maksim Trudolubow zaznaczył, że nie ma wątpliwości, iż Prigożyn i jego "armia" były osobistym projektem Putina - funkcjonującym w "szarej strefie", ale wypełniającym polecenia głowy państwa. Według niego Putin przyjął błędne założenie, że po odcięciu od zasobów i finansowania (co miało miejsce w przypadku szefa Grupy Wagnera) Prigożyn przestanie działać. Tak się jednak nie stało.

"Być może w związku z tym, że został osaczony. (Władze) dawno chciały go zatrzymać, dlatego (Prigożyn) zdawał sobie sprawę, że zejście ze sceny nie wróży mu niczego dobrego. Bez komponentu siłowego byłby nikim innym, jak przestępcą – zarówno w Rosji, jak też poza nią" – zaznaczyła Meduza.

W związku z tym Prigożyn zaczął kilka miesięcy temu budować strategię komunikacyjną, która w efekcie przekształciła się w działalność polityczną, cechującą się "wszystkimi elementami radykalnego populizmu". To m.in. dzielenie społeczeństwa na "dobry lud" i "złe elity", żądanie i obietnica zbawienia narodu, a także autorytarne metody realizacji tych haseł.

"Powstanie wagnerowców", które wyrosło z tego spektaklu, choć krótkotrwałe, najprawdopodobniej poważnie uderzy we władzę Putina. Bunt zademonstrował słabość putinowskiego systemu w jego centralnym punkcie – elemencie siłowym. Prigożyn właśnie pokazał, że bez jednego strzału można zająć milionowe miasto, a potem ruszyć na Moskwę, nie napotykając na opór" – ocenił autor komentarza.

"Bunt Prigożyna to kolejne ogniwo procesu, w wyniku którego król zostanie uznany za nagiego" – podkreślił komentator, wymieniając wcześniejsze takie przypadki – niepowodzenia inwazji na Ukrainę i upadek mitu o "drugiej armii świata", partyzanckie działania dywersyjne w obwodzie biełgorodzkim, a także dezinformowanie Putina o sytuacji na Ukrainie przez jego otoczenie. (PAP)

 

sm/