Od początku wojny na pełną skalę Ukraina wynegocjowała uwolnienie 2530 jeńców wojennych. Tysiące ukraińskich żołnierzy nadal przebywa w niewoli. Negocjacje ze stroną rosyjską prowadzi specjalnie powołany w tym celu sztab ds. koordynacji wymiany jeńców wojennych.
„Ukraińscy jeńcy przetrzymywani w Rosji poddawani są torturom i nieludzkiemu taktowaniu” - mówi rzecznik. Jak wyjaśnia, do standardowych praktyk rosyjskich strażników należy codzienne bicie, upokarzanie, głodzenie i rażenie prądem pojmanych Ukraińców. „Jeden z żołnierzy, których udało nam się wyzwolić wyznał mi, że sam dźwięk spięcia elektrycznego powoduje, że mimowolnie drgają mu mięśnie – tak jakby rażono go prądem” – opowiada.
Jacenko: po przybyciu do więzienia jeńcy poddawani są torturom przypominającym PRL-owskie „ścieżki zdrowia”
Pojmani przez Rosję Ukraińcy przetrzymywani są w więzieniach, a nie w specjalnie przygotowanych obozach jenieckich. Jacenko wyjaśnia, że jest to ponad 80 lokalizacji, które rozsiane są po terytorium całej Rosji. Dodaje, że po przybyciu do więzienia jeńcy poddawani są torturom przypominającym PRL-owskie „ścieżki zdrowia”. Jak mówi, nie wszyscy żołnierze wychodzą z nich żywi, a tych, którym udaje się przeżyć „inicjację”, czekają codzienne tortury. „W skrajnych przypadkach Rosjanie kastrują lub okaleczają jeńców. Dlatego każdy odzyskany z rosyjskiej niewoli obywatel Ukrainy, to dla nas wielki sukces negocjacyjny” – podkreśla rzecznik.
Raz na jakiś czas Rosjanie pozwalają ukraińskim jeńcom dzwonić do rodzin. Jacenko wyjaśnia, że wszyscy przebywający w niewoli żołnierze są zmuszani do przekazywania swoim bliskim tego samego kłamstwa. „Rozżaleni rodzice przychodzą do nas i mówią, że dzwoniły do nich ich dzieci i w kółko powtarzały, że ‘Ukraina o nich zapomniała i nie robi nic by ich wydostać, a Rosjanie przecież od dawna chcą wysłać ich do domu’. To bzdura, bo kiedy wysyłamy zapytanie w sprawie danej osoby, najczęściej nie uzyskujemy żadnej odpowiedzi” – wyjaśnia rzecznik.
Pytany, jaki jest cel takiego działania, odpowiada, że Rosjanie chcą zachwiać zaufanie rodzin jeńców do ukraińskich służb. „Robią wszystko, by zwrócić ich przeciwko nam” – dodaje.
Ukraińscy negocjatorzy działają w ramach Głównego Zarządu Wywiadowczego (HUR), a wszystkie procedury objęte są ścisłą tajemnicą państwową. „Specjalnie stworzona w tym celu grupa kontaktuje się ze swoim odpowiednikiem po stronie rosyjskiej” – mówi. Rzecznik ujawnia, że strona ukraińska prowadzi osobne negocjacje dot. wymiany jeńców z Ministerstwem Obrony Rosji, Grupą Wagnera i kadyrowcami. Jak wskazuje, każda z formacji dysponuje osobnymi funduszami. „Każde negocjacje są trudne, bo jak rozmawiać z kimś, kto nie chce nawet przyznać, że Ukraińcy są suwerennym narodem… ” – zaznacza.
„Na przykład Jewgienij Prigożyn (samozwańczy szef Grupy Wagnera – przyp. red.) udaje, że dba o swoich najemników, dlatego negocjacje z wagnerowcami czasem przebiegają względnie sprawnie” – mówi Jacenko. Jak wyjaśnia, zupełnie inaczej wyglądają rozmowy z resortem obrony Rosji, którego przedstawiciele rzadko wykazują chęć uwolnienia żołnierzy pojmanych przez Siły Zbrojne Ukrainy. „Wolą podjudzać frustrację rodzin naszych żołnierzy i próbować niszczyć ukraińską wspólnotę niż wyzwolić swoich ludzi. Zauważyliśmy, że kiedy bliscy jeńców organizują jakieś spotkania lub eventy Rosjanie odwołują wymiany. Nawet jeśli już wszystko było ustalone, nagle się wycofują” – komentuje.
Zdarza się, że Rosjanie nie dotrzymują warunków umowy. „Zmieniają terminy, bo ciężko im zebrać naszych żołnierzy rozsianych po 80 różnych więzieniach. Nawet jeśli dochodzi do wymiany, czasem brakuje kogoś z listy nazwisk, na które się umawialiśmy” - opowiada.
Jak przebiega proces wymiany jeńców?
Jak przebiega sam proces wymiany jeńców? Rzecznik wyjaśnia, że po ustaleniu terminu, strony wybierają względnie bezpieczne miejsce. „Ustalamy tzw. strefę neutralną. Do transportu wykorzystujemy autobusy i karetki, które po dotarciu na miejsce formują kolejkę” – tłumaczy. Jak opowiada, do pewnego momentu Rosjanie używali do transportu jeńców wojskowych ciężarówek. „Kiedy zorientowali się, że Ukraina korzysta z wygodnych autobusów, to też zaczęli nimi podjeżdżać. To kolejny przykład rosyjskiego cynizmu – wiemy, że robią to, by pokazać, że jeńcy są przetrzymywani w normalnych warunkach, choć nie ma to nic wspólnego z prawdą” – podkreśla.
Dalej, jak informuje Jacenko, jeńcy po obu stronach formują kolejkę i jednocześnie ruszają w przeciwnych kierunkach. „Kiedy się mijają widać, że na siebie patrzą. Rosjanie wyglądają zupełnie normalnie, są dobrze odżywieni i ubrani. Ukraińcy są strasznie chudzi, a ich twarze są szare. Często ledwo się poruszają. Natychmiast dostają wodę i normalny posiłek i owoce” – opowiada i dodaje: „Jak najszybciej ich stamtąd zabieramy, wyjeżdżamy poza strefę neutralną i zawozimy w miejsce, z którego zabierani są do szpitali”.
Każdy z wyzwolonych żołnierzy dostaje od sztabu paczę z najpotrzebniejszymi rzeczami. „W środku są ubrania na zmianę, buty, produkty higieniczne i przede wszystkim telefon” – mówi rzecznik. Jak wyjaśnia, wcześniej wolontariusze umieszczają w nich numery komórkowe bliskich żołnierzy. „Jeden z chłopaków, których udało nam się wymienić nie miał żadnej rodziny, bo oboje jego rodzice zmarli. Skontaktowała się z nami nauczycielka ze szkoły, w której się uczył. Wiedziała, że udało nam go wymienić, więc poprosiła o wpisanie swojego numeru do telefonu, który później od nas dostał. Był niesamowicie wzruszony i natychmiast do niej zadzwonił” – wspomina Jacenko.
Po powrocie z niewoli ukraińscy wojskowi przechodzą dokładne badania medyczne i są pod opieką psychologów.
Do wymian, jak informuje rzecznik, dochodzi średnio raz na dwa tygodnie. Jednak nie zawsze tak było… „Latem zeszłego roku, po masakrze w obozie przejściowym w Ołeniwce Rosjanie na dłuższy czas wstrzymali wymiany” – opowiada.
Największa wymiana jeńców odbyła się we wrześniu 2022 roku
Wyjaśnia, że obecnie sztab wypracował protokół negocjacyjny, dzięki któremu do wymian dochodzi dużo częściej. „Za każdym razem wymieniamy od 70 do 100 osób. Większe wymiany są dość skomplikowane, chociaż i takie się zdarzały” – przypomina rzecznik.
Największa wymiana jeńców odbyła się we wrześniu 2022 roku. Ukraińcom udało się wynegocjować uwolnienie 215 jeńców, w tym dowódców pułku Azow, w zamian za przekazanie Kremlowi prorosyjskiego polityka i oligarchy Wiktora Medwedczuka i 55 inny jeńców. „Na początku Rosjanie twierdzili, że jest on dla nich bezwartościowy, ale już wtedy wiedzieliśmy, że kłamią. Sztuka negocjacji polega na tym, by znać wartość jeńca. Dlatego bardzo ważne jest, by negocjacjom towarzyszyła medialna cisza: im mniej Rosjanie wiedzą o żołnierzach, których przetrzymują tym lepiej dla nas” – podkreśla Jacenko.
Rzecznik przypomniana, że strona ukraińska stosuje się do zapisów Konwencji Genewskiej dotyczących jeńców wojennych. „Pojmani przez nas Rosjanie przebywają w obozie jenieckim na zachodzie Ukrainy. Zapewniamy im godne warunki: każdy z nich ma swoje łóżko i może codziennie dzwonić do domu. Jedzą trzy razy dziennie, a posiłki odpowiadają tym, które dostają nasi żołnierze. Mogą też dostawać paczki. Dodatkowo chodzą do pracy, za którą otrzymują wynagrodzenie. Za zarobione pieniądze mogą kupić sobie coś w sklepiku, który znajduje się na terenie obozu” – zaznacza Jacenko i dodaje: „To właśnie różni nas od Rosjan, nawet w trakcie wojny nadal jesteśmy ludźmi”.
Z Kijowa Daria Al Shehabi, Hanna Kotomenko
dsk/jos/