Wicepremier Kaczyński: Tusk przeżył przemianę duchową. Okazuje się, że jest przeciwnikiem jakiejkolwiek imigracji do Polski

2023-07-02 11:37 aktualizacja: 2023-07-03, 08:42
Jarosław Kaczyński, Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Jarosław Kaczyński, Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Okazuje się, że Donald Tusk przeżył kolejną przemianę duchową, że on jest teraz zaciekłym przeciwnikiem jakiejkolwiek imigracji do Polski - mówił wicepremier, szef PiS Jarosław Kaczyński na zjeździe klubów "Gazety Polskiej".

W Spale (woj. łódzkie) od piątku trwa XVIII Zjazd Klubów "Gazety Polskiej". Lider PiS rozpoczął swoje wystąpienia od skomentowania nagrania, jakie wcześniej w niedzielę na Twitterze zamieścił szef PO Donald Tusk.

Kaczyński ocenił, że polska polityka osiągnęła nowy poziom.

"Kłamstwo w kampanii naszych przeciwników szalało już od miesięcy, a w gruncie rzeczy od lat, ale dzisiaj mamy coś zupełnie nowego" - powiedział.

Wskazał, że o godz. 8 rano został opublikowany twitterowy wpis Tuska, "w którym okazuje się, że przeżył on w nocy, bo chyba w nocy, kolejną przemianę duchową, głęboką".

"Otóż okazuje się, że on jest zaciekłym przeciwnikiem jakiejkolwiek imigracji do Polski. A kto sprowadza do Polski migrantów? My. Ja przypomnę, że to jest ten sam pan, który mówił, że Polska będzie karana za to, że nie chce się zgodzić na te poprzednie propozycje (dot. relokacji - PAP), które zostały w końcu odrzucone" - powiedział lider PiS.

"To jest ten sam pan, który mówił, że w gruncie rzeczy nie należy budować muru czy płotu, że to są biedni ludzie, którzy szukają nowego miejsca dla swego życia" - dodał, nawiązując do muru na polsko-białoruskiej granicy.

"To jest człowiek, dla którego Frasyniuk, Kurdej-Szatan, Jachira, pani Ochojska, które obrażają, wzywają, aby Polskę otworzyć, wzywają do tego, aby w Polsce działo się to samo, co dzieje się dziś we Francji, w Belgii, co działo się w prawie wszystkich krajach UE, które ustąpiły, podjęły te fatalne decyzje o wpuszczaniu nielegalnych imigrantów, żeby tworzyć multi-kulti, że tak samo ma być w naszym kraju" - podkreślił.

Zdaniem Kaczyńskiego to "dzisiejsze, komiczne kłamstwo, przekraczające już wszelkie miary, to jest element czegoś znacznie szerszego". W tym kontekście zwrócił uwagę, że część portali mediów nie informuje o wydarzeniach we Francji.

"Mówię o tych wszystkich onetach, wirtualnych polskach i tak dalej. Gdzie tam są wiadomości na temat tego, co dzieje się we Francji? Gdzie te wiadomości są w TVN-ie? No może na piętnastym miejscu, gdzieś jakaś drobna wzmianka" - powiedział.

Tusk zamieścił w niedzielę na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej.

"Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu" - mówi na nagraniu Tusk.

"(Jarosław) Kaczyński już w zeszłym roku ściągnął z takich państw ponad 130 tysięcy obywateli - 50 razy więcej niż w 2015 roku. Te wizy będzie można dostawać łatwo i szybko, i będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień" - stwierdził lider PO.

Jak mówił, „Kaczyński jednocześnie szczuje na obcych, i na imigrantów, a jednocześnie chce ich wpuścić setki tysięcy, i to właśnie z takich państw"

"Może potrzebna mu jest wewnętrzna wojna, konflikt, strach polskich obywateli - bo wtedy lepiej mu rządzić, wtedy łatwiej będzie mu wygrać wybory. Musimy jak najszybciej go odsunąć od władzy, żeby uniknąć tego niebezpieczeństwa. Ono się naprawdę czai za rogiem. Polacy muszą odzyskać kontrolę nad swoim państwem i jego granicami" - oświadczył lider PO. 

Prezes PiS: kłamstwo jest wpisane w dzieje PO

"Byli kiedyś formacją konserwatywną, tak przynajmniej o sobie twierdzili, jeździli na różne modlitewne spotkania. Teraz, to już od lat się dzieje, zaczęli wojować z kościołem i religią" - wskazywał Kaczyński.

"Byli formacją gotową współpracować z nami, a kiedy się okazało, że to myśmy wygrali wybory, a nie oni w 2015 r. zaczęli z nami wściekłą walkę, która była oparta o jedno wielkie kłamstwo" - dodał.

Kaczyński wskazywał, że lata 2005-2007, kiedy rządziło PiS, były spokojnym, dobrym czasem, ze wzrostem gospodarczym. Zarzucił, że media wmówiły społeczeństwu, że w Polsce dzieje się coś strasznego, niszczenie demokracji. "Ale nic złego się nie działo, był postęp, były zmiany, była nowa polityka historyczna, przestaliśmy uprawiać politykę zawstydzania własnego narodu jego historią, były zmiany w różnych dziedzinach, był plan dla Polski" - wyliczał prezes PiS.

Zdaniem Kaczyńskiego, źródłem wygranej PO w 2007 r. było stosowanie kłamstwa i socjotechniki. W jego ocenie 8 lat rządów PO to czas zmarnowanej władzy. "Bylibyśmy dzisiaj znacznie dalej, gdyby nie te 8 zmarnowanych lat" - stwierdził.

"Jesteśmy władzą nieuwikłaną w wielkie złodziejstwo"

Kaczyński podkreślił, że zasługą rządu PiS jest ograniczenie biedy i nędzy, szczególnie jeśli chodzi o dzieci.

"Myśmy zdołali w ciągu tych 8 lat zmienić w Polsce ustrój społeczno-gospodarczy" - powiedział prezes PiS. "To był ustrój skrajnie niesprawiedliwy i skrajnie nieefektywny. Natomiast to, co myśmy zrobili doprowadziło do tego, że ten ustrój jest nieporównywalnie bardziej efektywny i nieporównywalnie bardziej sprawiedliwy" - zaznaczył Kaczyński.

Zastrzegł przy tym, że obecny system nie jest idealny i jeszcze wiele trzeba zrobić. "Ale idziemy bardzo dobrą drogą i dokonaliśmy na tym europejskim poziomie bardzo poważnych postępów" - dodał.

Kaczyński mówił także o realizowanych w Polsce inwestycjach.

"Jeśli chodzi o nasze własne możliwości, nieunijne, to było tak, że w sile nabywczej budżet roku 2015, uchwalony jeszcze przez PO, był mniejszy od tego przez nas uchwalonego, z roku 2008. W ciągu 8 lat możliwości budżetowe nie wzrosły, tylko spadły. A dlaczego? No, dlatego, że mieliśmy do czynienia z gigantyczną skalą okradania naszego kraju. Tolerowaną przez tamtą władzę" - podkreślił.

"To był element tego sytemu i oni są przedstawicielami tego systemu. A myśmy to okiełznali" - dodał prezes PiS.

Zarzucił, że w czasie rządów PO-PSL była "wielka zgoda na rabunek".

"Jeżeli my dzisiaj, nominalnie, mamy przeszło dwukrotnie większy budżet niż 8 lat temu - oczywiście trzeba odliczyć inflację (...) - jeżeli jesteśmy w stanie nie tylko prowadzić tę ogromną politykę społeczną, zwiększać ją - choćby zapowiedź 800 plus - ale także podjąć ogromny wysiłek zbrojeniowy, jeżeli mogliśmy wydać przeszło 200 mld na tarcze w czasie Covidu (...), to tylko dlatego, że potrafiliśmy dokonać tego wielkiego zabiegu, że jesteśmy władzą nieuwikłaną w całe to wielkie złodziejstwo" - powiedział Kaczyński.(PAP)

Kaczyński: mamy dzisiaj w Polsce dobry czas

Zdaniem prezesa PiS "mamy dzisiaj w Polsce pod względem gospodarczym i społecznym dobry czas, mimo kryzysów, wojny, putinflacji”.

„Wskaźnik bezrobocia w Polsce wynosi 2,7 proc. – według ocen unijnych i światowych, które biorą pod uwagę tych, co szukają pracy – co oznacza, że w skali UE jesteśmy na I miejscu. Ostatnio byliśmy zwykle na drugim miejscy, za Czechami, ale teraz wyprzedziliśmy Czechy” – powiedział prezes PiS. „W skali OECD jesteśmy na 3 miejscu, ale od tych, co są na pierwszym i drugim miejscu, czyli od Japonii i Korei Południowej dzieli nas promil, bo oni mają 2,6 proc. a my mamy 2,7 proc.” – dodał.

Stwierdził, że „jesteśmy w najściślejszej czołówce światowej” i że „ciężka choroba”, jakim było wysokie bezrobocie, które trapiło Polskę, „została zwalczona”.

„Weźmy to, co stanowi nasze wielkie zadanie, czyli pogoń za Unią Europejską a dokładnie za tą bogatą częścią Unii Europejskiej. My w tej chwili mamy już 80 proc. przeciętnej, a startowaliśmy z nieporównanie niższego poziomu. I te ostatnie lata, tych 8 lat, mimo kryzysów, przyniosły nam tutaj bardzo znaczący postęp” – dodał Kaczyński.

Odniósł się jeszcze do jednego wskaźnika, który – jak tłumaczył prezes PiS – mierzy „realny poziom życia”, więc nie tylko pensje, dochody przedsiębiorców, emerytury, ale także to, co jeszcze daje państwo, czyli różnego rodzaju świadczenia społeczne.

„I tutaj mamy 86 proc. średniej europejskiej, czyli 6 proc. więcej. Niewiele jest krajów, być może nie ma żadnych, gdzie ta różnica jest tak znaczna. To jest ocena naszej ogromnej polityki społecznej, tego ogromnego wysiłku, który doprowadził do stanu, że prześladujące nas, haniebne po prostu, zjawisko nędzy zostało radykalnie ograniczone, w tym radykalnie ograniczone zostało zjawisko biedy, nędzy dzieci” – dodał Kaczyński i podkreślił, że pod tym względem „jesteśmy na jednym z najlepszych miejsc w Europie a byliśmy na jednym ze słabych”. 

Prezes PiS: zbroimy na wielką skalę, żebyśmy mogli odstraszyć przeciwnika

Lider PiS mówił też, w którą stronę pójdzie Polska.

"Czy w stronę tych uzależnionych od zewnętrznych sił, którym nie zależy na tym, żeby Polska się rozwijała, żeby była silna; dla nich to jest ogromny kłopot. Czy też w stronę sił, które będą kontynuowały obecną politykę" - podkreślił.

Kaczyński dodał, że dzięki zmianom wprowadzonym przez rząd PiS udało się mocno podnieść wydatki na zbrojenia.

"Nasza armia, która była przedtem zmniejszana, szczególnie na Wschodzie - to też było niewątpliwie wykonywanie poleceń z zewnątrz - w tej chwili rośnie" - zauważył.

Podkreślił, że polska armia nie tylko rośnie, ale jest też coraz lepiej uzbrojona, a "nasze zakupy są naprawdę potężne".

"My się zbroimy na wielką skalę i to, jeżeli chodzi o armię lądową, da nam rzeczywiście bardzo wysoką, a może nawet pierwszą pozycję w Europie, no poza Rosją" - powiedział lider PiS. Dodał, że pozycja naszego kraju będzie wystarczająco mocna, żebyśmy mogli odstraszyć przeciwnika. "Naszym celem jest to, żebyśmy nie zostali zaatakowani" - wskazał.

Kaczyński ocenił, że jeśli "Rosja nie zostanie w tej wojnie doprowadzona do kompletnej klęski, to nie miejmy wątpliwości, że będzie myślała o odwecie".

"Będzie myślała także - w ramach tego odwetu - o naszym kraju" - dodał.

Wicepremier zaznaczył, że zbrojenia, to "nie jest żaden nasz pomysł, kaprys". "To jest po prostu absolutna konieczność" - podkreślił.

"Jeżeli umacniamy właściwie wszystkie rodzaje sił zbrojnych, to robimy to nie dla zabawy, nie dlatego że chcemy prężyć muskuły, czy jak niektórzy mówią: wymachiwać szabelką, tylko dlatego, że wiemy, że to jest w tej chwili Polsce potrzebne" - dodał.

Kaczyński w tym kontekście zwrócił uwagę, że lepiej wydać dużo na zbrojenia i nie być okupowanym, niż oszczędzać i być okupowanym. "A kto dotąd tego nie wiedział, to niech przyjrzy się temu co w Buczy, co w Irpieniu, co w innych miejscach, niech spojrzy na dzisiejszą Ukrainę. Niech uświadomi sobie kogo mamy za przeciwnika tego militarnego" - wskazał. 

Wicepremier: wszyscy, którym możemy ufać, będą mogli znaleźć się w korpusie kontrolującym wybory

Kaczyński mówił na spotkaniu z klubami "Gazety Polskiej" o konieczności obserwowania głosowania w wyborach i procesu liczenia głosów, ale także "tego wszystkiego, co dzieje się wokół".

"Nasi przeciwnicy są zdeterminowani i są gotowi na wszystko. Łgają, łgają i jeszcze raz łgają. Tworzą obraz Polski, której nie ma, nie ma niczego takiego, jak Polska opisywana przez Donalda Tuska" - powiedział prezes PiS i zapowiedział, że "najbardziej brutalne i skierowane personalnie" kłamstwa znajdą się w sądach.

W ocenie Kaczyńskiego, jego formacja może przegrać wybory tylko przez kłamstwo.

"Jeżeli do odpowiedniej części Polaków dotrze prawda, to wynik wyborów jest na naszą korzyść przesądzony" - dodał.

"Wszyscy, którym możemy ufać, mogą się w tym wielkim korpusie (kontrolującym wybory) znaleźć" - powiedział prezes PiS. Zaznaczył, że muszą to być dziesiątki tysięcy ludzi.

"Będzie przy tym zbudowana taka machina i relacji międzyludzkich, i odpowiednie aplikacje, które pozwolą na błyskawiczne komunikowanie się, jeżeli tylko gdzieś następowałyby jakieś niedobre wydarzenia" - dodał.

"Chcemy nie tylko Polski zamożnej, ale Polski z własną, silną kulturą"

My chcemy nie tylko Polski zamożnej - chcemy także Polski z własną, silną kulturą, własną, silną tożsamością. Chcemy Polski, która przełamie ten ogromny problem, jakim jest kwestia demograficzna w naszym kraju - powiedział Kaczyński.

Jak mówił, chodzi o "polityką związaną z propozycjami dla ludzi - w szczególności w tym wypadku dla młodszego pokolenia, która będzie przyciągała, będzie tworzyła nowe perspektywy, będzie zmieniała stan świadomości".

"To jest zadanie polityki jako całości, ale to jest oczywiście zadanie polityki kulturalnej; tutaj można powiedzieć, że pan premier Piotr Gliński naprawdę dokonał bardzo wielu rzeczy, i sądzę, że będzie mógł robić to dalej, bo jest tutaj naprawdę efektywny. Tutaj wielka rola należy do ministra Przemysława Czarnka, bo polska edukacja się musi zmienić" - powiedział Kaczyński.

"Tutaj w centrum jest słowo +naród+, tak nielubiane przez lewicę i liberałów, naród polski oczywiście. W centrum musi być też słowo, które jest ze słowem +naród+ ściśle związane - 'patriotyzm'" - podkreślił Kaczyński.

Prezes PiS odniósł się także do kwestii wymiaru sprawiedliwości.

"Myśmy przywrócili w Polsce bardzo wiele sprawiedliwości i solidarności; ale ta sprawiedliwość i w tym wąskim znaczeniu tego słowa - które odnosi się działania wymiaru sprawiedliwości - musi być przywrócona, bo dzisiaj bardzo często jej nie ma. I nie dotyczy to tylko spraw politycznych - to bardzo często jest lekceważenie człowieka biedniejszego, słabszego, tego, który ma jakieś miejscowe czy szersze układy" - mówił.

"Można w Polsce naprawdę zrobić bardzo dużo - dla narodu, ale także dla każdego człowieka, dla każdej rodziny, we wszystkich sprawach: od pracy, nauki po takie zwykłe prawo do zabawy (...), żeby to życie było jakoś ubarwione. Ale droga do tego na pewno nie prowadzi do przez wchodzenie pod czyjś but (...) To nie jest ta droga. Ta droga prowadzi przez samodzielność, poczucie godności, poczucie siły i tę jedność, która jest nam potrzebna, choć dzisiaj wydaje się niemożliwa do uzyskania. Ale historia jest zmienna" - powiedział również Kaczyński.

Kaczyński: żeby wygrać, cały obóz patriotyczny musi tak pracować, żeby można było to nazwać gryzieniem trawy

"Musimy być silni, ale jeżeli mamy być silni, to musimy wygrać, a jeżeli mamy wygrać, to (…) w tej chwili chodzi o to, żebyśmy my wszyscy, cały obóz patriotyczny, żeby on zaczął tak pracować, żeby można było to nazwać gryzieniem trawy. Musi być ogromny wysiłek i to wysiłek w czasie kampanii, w trakcie głosowania, żeby osłonić nas przed niebezpieczeństwem sfałszowania wyborów, albo niebezpieczeństwem zastraszania ludzi, którzy będą szli do wyborów, szczególnie w nowych punktach wyborczych, których będzie kilka tysięcy" – podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości.

W jego ocenie opozycja jest zdeterminowana. "Oni naprawdę są zdeterminowani, bo wiedzą, że bój to jest ich ostatni, i że zrobią wszystko, żeby wygrać" - zapewnił.

"Wiedzą, że tam z Brukseli, z Berlina Weber (przewodniczący grupy EPL w Parlamencie Europejskim – PAP) mówi 'Macie wygrać, bo my was osłaniamy nawet ogniowymi osłonami'" - dodał.

"Słyszeliście państwo te słowa, fatalnie się w Polsce kojarzą, że on takie rzeczy mówi, trochę się dziwię, bo wiem, jacy są Niemcy. Natomiast, jeżeli chodzi o tych, którzy ich reprezentują (…) gdyby mieli być wiarygodni, to by natychmiast musieli wystąpić z EPL, a w każdym razie zażądać zmiany przewodniczącego. Niczego takiego nie zrobili, a jestem przekonany, że im to nawet do głowy nie przyszło, bo jak to, na pana rękę podnieść?" – ironizował Jarosław Kaczyński.

Szef PiS poinformował, że zadanie, jakie sobie stawia ugrupowanie, to wejście przez Polskę do grupy krajów „biedniejszych” spośród bogatych państw UE, a później osiągnięcie – jak to określił – poziomu fińskiego. "A potem iść jeszcze dalej. Bo naprawdę mamy w sobie potencjał" - oznajmił. (PAP)

autorzy: Aleksandra Rebelińska, Bartłomiej Pawlak, Rafał Białkowski, Marek Siudaj, Mikołaj Małecki, Wojciech Kamiński

kw/