W dokumencie zatytułowanym "Tezy o polityce RP wobec Rosji i Ukrainy" Bratkiewicz ocenia, że Rosja będzie się powstrzymywała w swoich agresywnych, imperialnych zamiarach, dlatego że jej strategicznym celem jest trwałość sojuszu taktycznego i pragmatycznego z Zachodem.
"Ożywiony dialog z Rosją stanowi samorzutną wartość polityczną dla Polski. Nie tylko bowiem czyni on bezzasadnymi jakiekolwiek zarzuty o polską rusofobię, ale i umacnia Polskę w roli głównego w rodzinie zachodniej znawcy i interpretatora Rosji. Obecną Polskę z jej potencjałem, mocno zakotwiczoną w UE i NATO, stać na ambitną politykę wobec Rosji" - pisze autor notatki.
Dokument - pomnik dyplomacji Tuska i Sikorskiego. Apogeum błędnej diagnozy, która stała się podstawą fałszywej polityki - prorosyjskiej. #Reset @michalrachon pic.twitter.com/PeT26Ux0N1
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) July 3, 2023
Bratkiewicz w notatce z 2008 r. wskazuje ponadto, że perspektywa członkostwa Ukrainy w UE i NATO nie rysuje się zbyt dobrze. Podkreśla, że refleksja nad stosunkami polsko-ukraińskimi powinna uwzględniać fakt, że w ciągu najbliższych lat domaganie się przez Polskę szybkiego członkostwa w UE i NATO dla Ukrainy "nie pociągać będzie żadnych skutków sprawczych, a w rezultacie ukazywać (w oczach Ukraińców, ale także Europejczyków) jałowość i bezskuteczność naszych usiłowań".
Podkreśla, że przyciąganie Ukrainy do instytucji świata zachodniego, uwieńczone jej przyszłym członkostwem w UE i NATO, przyczynia się do rozmontowywania strefy poradzieckiej i tym samym do ostatecznej deimperializacji Rosji. "Należy jednak pamiętać, że przy wszystkich postępach modernizacji i demokratyzacji na Ukrainie, kraj ten jednak reformuje się według wzorców nadal odmiennych od polskiego i środkowoeuropejskiego modelu transformacji" - pisze Bratkiewicz i wskazuje m.in. na istnienie oligarchicznych koterii czy korupcji.
Według autorów programu "Reset", notatka Bratkiewicza miała stać się oficjalnym stanowiskiem polskiego rządu na szczyt NATO w Bukareszcie.
W programie ujawniono również, że prezydent Lech Kaczyński przed szczytem NATO w 2008 r. zwrócił się do MSZ o pilne przesłanie do przywódców państw NATO jego listu z apelem o przyjęcie Ukrainy i Gruzji do Sojuszu. W programie podano, że w archiwum MSZ na dokumencie zachowała się żółta kartka z napisem: "Po rozmowie z MRS (ministrem Radosławem Sikorskim) ten dokument ma leżeć w naszej szafie panc. do poniedziałku i czekać na dalsze dyspozycje MRS".(PAP)
ps/