W dyskusjach uczestniczyła również wicepremier i szefowa dyplomacji Marija Gabriel.
"Wyraziliśmy naszą solidarność z Ukrainą i z narodem ukraińskim" – oświadczyła Gabriel.
Po wspólnych rozmowach prezydent Zełenski podziękował Bułgarii za pomoc i za zrozumienie trudnej sytuacji jego kraju, będącego celem nieustannych ataków Rosji.
"Dziękujemy rządowi i parlamentowi Bułgarii za ich moralną siłę w okazywaniu nam wsparcia" – stwierdził.
Dodał, że Ukraina liczy na poparcie Bułgarii dla swojej europejskiej i euroatlantyckiej integracji.
Premier Denkow podkreślił, że Ukraina dalej może liczyć na pomoc Bułgarii. Poinformował, że czwartkowe rozmowy dotyczyły również udziału Sofii w przyszłej odbudowie Ukrainy, w tym zabytków historii i kultury.
Prezydent Zełenski i premier Denkow podpisali wspólną deklarację o euroatlantyckiej integracji Ukrainy oraz memorandum o współpracy w dziedzinie energetyki. W oświadczeniu potwierdza się "silne polityczne poparcie Bułgarii dla walki Ukrainy przeciw rosyjskiej agresji w obronie swojej niezależności, suwerenności i integralności terytorialnej i (wsparcie) na jej (Ukrainy) drodze do wstąpienia do NATO w momencie, gdy pozwolą na to warunki".
Memorandum o współpracy w sferze energetyki jest wyrazem dążenia obu państw do wymiany naukowo-technicznego i inżynieryjnego doświadczenia w tej dziedzinie, mającej na celu podniesienie efektywności energetycznej obu krajów. Jednocześnie parlament Bułgarii upoważnił ministra energetyki do negocjacji ze stroną ukraińską w sprawie ewentualnej sprzedaży dwóch rosyjskich reaktorów o mocy 1000 megawatów każdy, zakupionych w 2006 r. dla siłowni w bułgarskim mieście Belene, która nie została zbudowana. Reaktory są obecnie magazynowane w halach w tym naddunajskim mieście. Według propozycji rządzącej koalicji mogą one zostać sprzedane Ukrainie za cenę 600 mln euro, czyli taką samą jak w momencie ich zakupu, i zostać wykorzystane przez Ukrainę do ukończenia budowy Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej.
Prezydent Zełenski został również przyjęty w Sofii przez swojego bułgarskiego odpowiednika Rumena Radewa. W komunikacie biura Radewa, który sprzeciwia się zbyt szerokiemu udzielaniu pomocy wojennej Ukrainie, podkreślono, że wizyta odbywa się na zaproszenie rządu, a nie z inicjatywy głowy państwa.
Jednocześnie bułgarski parlament przyjął w czwartek decyzję o modernizacji zapasów wojska. Dokument zakłada przyśpieszenie procesu odnowy zapasów amunicji, broni, materiałów wybuchowych i pirotechnicznych. Część bułgarskich zapasów zostanie prawdopodobnie przekazana Ukrainie.
Parlament przyjął ponadto deklarację o wsparciu członkostwa Ukrainy w NATO. Głosami 4 z 6 obecnych w nim partii stwierdził, że "najkrótsza i najbardziej pożądana droga do przywrócenia pokoju na Ukrainie, w regionie Morza Czarnego i w Europie to całkowite i dobrowolne wycofanie się rosyjskich wojsk" poza międzynarodowo uznane granice Ukrainy.
Bułgarski parlament zdecydowanie potępił inwazję Rosji na Ukrainę. Posłowie spodziewają się, że na szczycie NATO w Wilnie w przyszłym tygodniu zostaną przedstawione jasne wskazówki dla Ukrainy na jej drodze do członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Ewgenia Manołowa (PAP)
jc/