Strażacy dostali w sobotę zgłoszenie o pechowej krowie, która utknęła na terenie gospodarstwa w Zabłociu Kanigowskim w powiecie nidzickim. Zwierzę zaklinowało się między ścianą murowanej obory a wyciągiem do usuwania obornika. Nie było w stanie samodzielnie uwolnić się z tej pułapki. Również gospodarz nie dał rady jej stamtąd wydostać.
"Okazało się, że krowa jest cielna. Stała przez godzinę w słońcu i zaczynała już opadać z sił" - powiedział PAP zastępca komendanta powiatowego PSP w Nidzicy bryg. Szymon Kokot.
Na pomoc krowie przyjechało OSP z Janowca Kościelnego i strażackie zastępy z Nidzicy. Sprowadzono samochód ratownictwa technicznego i pojazd z dźwigiem. Ze względu na miękkie podłoże nie mogły jednak podjechać zbyt blisko do uwięzionej krowy. Nie dało się więc rozstawić dźwigu, żeby ją unieść i wydobyć.
"Strażacy musieli działać ręcznie, przy pomocy narzędzi hydraulicznych. Wycięli i zdemontowali metalowe elementy wyciągnika. Dzięki temu krowa zdołała się wyswobodzić o własnych siłach. Wszystko dobrze się skończyło" - relacjonował bryg. Kokot.
Akcja odbyła się w asyście lekarki weterynarii. Po zakończeniu działań okazało się, że zwierzęciu - poza lekkimi otarciami skóry - nic się nie stało. Nie wymagało pomocy medycznej.
Według strażaków krowa zachowywała się spokojnie przez całą interwencję, w odróżnieniu od gospodarza.
"Z powodu braku współpracy ze strony właściciela oraz utrudniania działań, na miejsce wezwano patrol policji" - podała straż pożarna.
autor: Marcin Boguszewski (PAP)
jc/