Na ostatnich kilkuset metrach na twarzy Polaka pojawił się uśmiech. To jego drugie etapowe zwycięstwo w Tour de France. W historii wyścigu biało-czerwoni triumfowali w sumie siedmiokrotnie. Kolarz Ineos Grenadiers otrzymał nagrodę dla najbardziej walecznego zawodnika na piątkowym etapie. Polak w klasyfikacji generalnej awansował z 56. na 45. miejsce. Do lidera ma 1:17.54 straty.
Drugi na mecie był Belg Maxim van Gils (Lotto Dstny), który stracił 47 s do Kwiatkowskiego. Na podium stanął również wicelider imprezy Tadej Pogacar, zaliczając 50 s straty. Słoweniec nadrobił do Vingegaarda, wraz z bonifikatą, osiem sekund i traci do lidera już tylko dziewięć.
🏆🇵🇱 @kwiato wins at the Grand Colombier!
— Tour de France™ (@LeTour) July 14, 2023
🏆 Magnifique 🇵🇱 @kwiato au Grand Colombier !#TDF2023 pic.twitter.com/0ybImTz2A8
Najlepszy z Francuzów, w dzień ich narodowego święta, był David Gaudu (Groupama - FDJ), który linię mety przyjechał dopiero na 16. miejscu, ze stratą 1.45 min.
Piątkowy etap był krótki, ale bardzo dynamiczny. Przez wiele kilometrów trasa była płaska. Finałowy podjazd do mety liczył 17 km. Niespełna 40 km przed finiszem utworzyła się 19-osobowa ucieczka, w której jechał Kwiatkowski. Współpraca w grupie dała dobre efekty, przewaga śmiałków w pewnym momencie dochodziła do blisko 4 minut. Polak długo nie był zbyt aktywny, aż zaatakował 11,8 km przed "kreską".
NEVER. GIVE. UP.
— Michał Kwiatkowski (@kwiato) July 14, 2023
Vive la France! #TdF2023 @LeTour @INEOSGrenadiers pic.twitter.com/Wdy5frCO7h
Tuż za nim jechali van Gils i Brytyjczyk Jamesa Shawa (EF Education-EasyPost). Rywale nie byli jednak w stanie dotrzymać tempa Kwiatkowskiemu, który wypracował ponad minutę przewagi. Za plecami Polaka trwała zacięta walka z czego najwięcej skorzystał Pogacar, który odrobił część strat do lidera Vingegaarda.
"Ostatnie kilometry były najtrudniejsze w moim życiu"
"Plan był taki, aby zaatakować. Spodziewałem się, że najmocniejsi kolarze będę mnie jednak gonić. Długo do tego nie dochodziło. To było coś szalonego. Ostatnie kilometry były najtrudniejsze w moim życiu. Dobrze pamiętałem, że w przeszłości nie wszystkie moje ucieczki miały dobre zakończenie. Tak było ścigając się z Maciejem Bodnarem czy Richardem Carapazem. Na bieżąco miałem nasłuch radiowy na temat tego co się dzieje z tyłu. Jestem bardzo szczęśliwy, ale zmęczony" - powiedział na mecie Kwiatkowski, który zanotował 31. zwycięstwo etapowe w zawodowej karierze.
Sobotni 14. etap z Annemasse do Morzine Les Portes du Soleil będzie liczy 151,8 km, ale trasa będzie miała ponad 4000 m przewyższenia. Kolarze będę mieli do pokonania pięć przełęczy. Do mety będzie prowadził 12 km zjazd. (PAP)
mmi/