Były wicepremier Ukrainy: szczyt NATO pokazał brak zdecydowania Sojuszu, ale i my nie spełniamy wszystkich standardów

2023-07-15 09:02 aktualizacja: 2023-07-15, 22:24
Uczestniczy Szczytu NATO w Wilnie. Fot. PAP/DPA/The Presidential Office of Ukraine
Uczestniczy Szczytu NATO w Wilnie. Fot. PAP/DPA/The Presidential Office of Ukraine
Szczyt NATO w Wilnie pokazał brak zdecydowania w sprawie Ukrainy, jednak z drugiej strony Ukraina nie spełnia na razie wszystkich standardów, koniecznych dla członkostwa – oceniła w rozmowie z PAP deputowana do Rady Najwyższej w Kijowie Iwanna Kłympusz-Cyncadze.

„Nikt nie liczył, że Ukraina już dziś stanie się członkiem NATO, ale chcielibyśmy uzyskać bardziej konkretne obietnice” – powiedziała polityk, była wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej w rządzie Wołodymyra Hrojsmana.

„Faktem jest jednak także to, że Ukraina na razie nie odpowiada wszystkim standardom Sojuszu. I to, co robią nasi żołnierze, którzy niezwykle szybko opanowują natowski sprzęt to za mało, by wejść do NATO” – wyjaśniła.

Podsumowując szczyt w Wilnie Kłympusz-Cyncadze oceniła jednocześnie, że jest to krok ku przyszłemu sukcesowi, jakim będzie członkostwo Ukrainy w NATO.

„Widać jednak brak zdecydowania w Sojuszu, by zrealizować ambicje o silnym bloku wojskowo-politycznym. W niektórych stolicach bez wątpienia istnieje pewien strach przed potencjalną reakcją Rosji na taką decyzję” – powiedziała.

Zdaniem b. wicepremier kraje Zachodu powinny wreszcie przyznać, że Rosja rozumie jedynie język siły.

„Rosja rozumie wyłącznie język siły i język jedności. I właśnie silne, ambitne kroki, jak członkostwo Finlandii w NATO, jak odblokowanie członkostwa Szwecji, to są kroki, które jedynie wzmocniły NATO i dały Rosji do zrozumienia, że nie ma ona wpływu na tę grupę państw, na cywilizowany, wolny świat” – podkreśliła.

Deputowana zwróciła także uwagę, że choć ukraińska armia wdraża standardy NATO, to nie są one stosowane we wszystkich innych sferach życia.

„Uważam, że my jako Ukraina w ciągu tej inwazji, przez półtora roku, nie skoncentrowaliśmy się na żadnym kroku politycznym na rzecz transformacji, która zbliżałby nas do Sojuszu. I póki będą te grzechy wewnątrz Ukrainy, to w Sojuszu znajdą się zawsze ci, którzy będą to wykorzystywali jako podstawę, by nie zapraszać Ukrainy. To oznacza pracę domową do odrobienia i ona jest skomplikowana i ogromna i to też trzeba sobie uświadomić” – oświadczyła.

„Bardzo dużo zależy od wewnętrznych zmian na Ukrainie. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie realnej demokracji, praworządności i balansu władzy” – wyjaśniła w rozmowie z PAP Iwanna Kłympusz-Cyncadze.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

kgr/