Sekretarz stanu w kancelarii premiera powiedział w sobotę, że w związku z decyzjami podjętymi na szczycie Sojuszu rosyjska propaganda rozpoczęła jeszcze w trakcie jego trwania działania mające na celu wykazywanie, że wynik szczyt Paktu nie jest satysfakcjonujący dla Ukrainy.
"W tym celu propaganda rosyjska wskazywała, że doszło do porażki Ukrainy i Wołodymyra Zełeńskiego, +zdrady Zachodu+, a Kijów był w czasie szczytu osamotniony" - powiedział PAP Żaryn. Wskazał, że za dowód posłużyło jednostkowe zdjęcie prezydenta Zełeńskiego.
"Dmitrij Miedwiediew sugerował nawet, że decyzje Szczytu były znane Rosji już wcześniej. Sugestia rosyjskiego polityka była jednoznaczna – praca NATO jest dla Rosji przejrzysta i korzystna. Działania rosyjskie wobec Ukrainy miały stymulować poczucie rozżalenia działaniami Zachodu" - mówił PAP minister w KPRM.
Według niego w działaniach obliczonych na oddziaływanie na Ukrainę Rosja kolportowała również tezy pokazujące, że dla Zachodu Ukraińcy są jedynie "mięsem armatnim", a nie partnerem, a NATO - w szczególności USA - liczą na to, że Ukraina wykrwawi Rosję.
"Kreml sugerował odbiorcom, że celem Amerykanów jest przede wszystkim przedłużanie wojny, a nie pomoc w ukraińskim zwycięstwie" - podkreślił.
Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych powiedział, że w swojej operacji dezinformacyjnej Rosja starała się tworzyć i podsycać w Ukraińcach poczucie zdrady.
"Tak budowane emocje Kreml próbował wykorzystać przeciwko relacjom Polska-Ukraina. Maria Zacharowa sugerowała, że NATO nie zdecydowało się na zaproszenie Ukrainy z uwagi na polskie plany ataku na Ukrainę. To kłamstwo jest kontynuacją działań dezinformacyjnych Rosji przeciwko Polsce" - wskazał.
Przypomniał, że propaganda rosyjska od wielu miesięcy kłamliwie prezentuje Polskę jako zagrożenie dla Ukrainy.
"Celem Zacharowej było wskazanie, że to Polska zablokowała wejście Ukrainy do NATO. Żal strony ukraińskiej miał skutkować wzrostem wrogości Ukraińców wobec Polski" - wyjaśnił.
Żaryn wskazał, że w tym samym czasie swoje działania Rosjanie prowadzili oddziałując na Zachód - w operacji informacyjnej Kreml skupiał się przede wszystkim na działaniach stymulujących poczucie zmęczenia wsparciem dla Ukrainy.
"Propaganda Rosji wskazywała, że Ukraina działa zbyt wolno, że broń przekazywana przez Zachód marnuje się i nie jest wykorzystywana. Jednocześnie Kreml sugerował, że sprzęt nie idzie na front, ale jest rozkradany przez Ukraińców. Działania dedykowane do zachodniego odbiorcy miały wskazywać, że dalsza pomoc Ukrainie nie ma sensu, zaś całe NATO jest już zmęczone pomocą dla tego państwa" - stwierdził.
"Sugerowano również, że Zachód krytycznie patrzy na postępy ukraińskiej kontrofensywy, która zbyt wolno się toczy" - dodał minister w KPRM.
Dodał, że te działania informacyjne były uzupełniane nowym wątkiem - relacjami "najemników z państw Zachodu", którzy "po powrocie z frontu" opowiadają w mediach rosyjskich w ostatnich dniach o tym, że dalsze wspieranie Ukraińców nie ma sensu.
"Materiały takie pojawiają się w ostatnich dniach w mediach na Zachodzie. W korzystających z tych opowieści przekazach wskazuje się na +bałagan+ i +chaos+ po stronie ukraińskiej, ale także na +profesjonalizm+ i +skuteczność+ działań Rosjan na froncie" - powiedział PAP Żaryn.
Są one częścią kampanii, której celem jest wykazanie, że "wojna idzie po myśli Kremla" i jest kontynuowana zgodnie z planem - dodał.
W ocenie pełnomocnika celem działań informacyjnych dedykowanych do odbiorców z Zachodu jest wytworzenie powszechnego przekonania, że dalsze wspieranie Ukrainy nie ma sensu i nie przyniesie żadnego przełomu na froncie.
"Chodzi o złamanie woli Zachodu do wspierania Ukrainy w wojnie obronnej z Rosją. Działania rosyjskiej propagandy mają wytwarzać warunki do presji na władze krajów Sojuszu, by kwestię Ukrainy odpuściły" - wskazał.
Podkreślił, że taka aktywność informacyjna Rosji stanowi wielowektorowe odziaływanie na Ukrainę oraz państwa NATO.
"Celem jest doprowadzenie do wzajemnych animozji i oskarżeń oraz załamania współpracy między Ukrainą i partnerami z Zachodu. Wspomniane oddziaływanie ma również swoje znaczenie +wewnętrzne+ - Kreml chce pokazać, że Rosja dalej realizuje plan działań przeciwko Ukrainie i nic jej nie może zatrzymać" - mówił w rozmowie z PAP Żaryn.
Dodał, że w ten sposób kolejny raz propaganda wzmacniała również przekaz o Rosji, która rzekomo walczy z wrogim Zachodem.
"Prowadzenie skoordynowanych działań przeciwko NATO wskazuje, jak ważne dla Rosji jest rozbijanie Paktu Północnoatlantyckiego oraz destabilizowanie współpracy międzynarodowej między krajami Zachodu oraz Ukrainą" - wskazał pełnomocnik w rozmowie z PAP.
Sobota to 507. dzień rosyjskiej napaści na Ukrainę. Agresja rozpoczęła się 24 lutego 2022 r.
Wileński szczyt przywódców NATO trwał dwa dni, zakończył się w środę.(PAP)
Autor: Aleksander Główczewski
kgr/