"Dla przestrodze i z prośbą o zachowanie bezpieczeństwa na drogach publikujemy film z monitoringu" - podało miasto Kraków na Facebooku.
W komentarzu dodało, że "kierowca przy dużej prędkości stracił panowanie nad samochodem, być może hamował, ponieważ zauważył pieszego wchodzącego na jezdnię w niedozwolonym miejscu".
O godz. 3.03 w sobotę strażacy otrzymali zgłoszenie o leżącym na dachu samochodzie przy moście Dębnickim na bulwarze Czerwieńskim. Po czterech minutach - jak wynika z relacji rzecznika małopolskiej PSP Huberta Ciepłego - zjawili się na miejscu. Przy pomocy narzędzi hydraulicznych wyciągnęli z wraku czterech martwych mężczyzn - mieszkańców powiatu wielickiego w wieku 24, 24, 23 i 20 lat. Z policyjnych ustaleń wynika, że zginęli na miejscu.
Dokładne przyczyny i okoliczności wypadku są wyjaśniane przez policję i prokuraturę.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący renault megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę pieszo-rowerową.
Śledczy przeprowadzili oględziny miejsca, zabezpieczyli monitoring, ustalili świadków - pieszych, którzy znajdowali się w pobliżu, część z nich ruszyła na pomoc ofiarom.
"Na monitoringu widać przejazd samochodu. Będziemy analizować te zapisy i inne dowody w sprawie wspólnie z biegłym z zakresu ruchu drogowego. Będziemy ustalać, czy prędkość pojazdu wpłynęła na przebieg tego zdarzenia, technika jazdy kierowcy bądź inne czynniki. Zmarłemu kierowcy zostanie pobrana krew do badania na zawartość alkoholu" - powiedział Sebastian Gleń.
7 lipca rozpoczął się remont mostu Dębnickiego, w związku z czym trasa jest zwężona, ruch odbywa się po jednym pasie w każdym kierunku. (PAP)
Autorka: Beata Kołodziej
kgr/