W stolicy Włoch sytuacja jest wyjątkowo trudna, bo zwiedzają ją dziesiątki tysięcy turystów, którzy w maksymalnie zatłoczonych rejonach zabytków muszą mierzyć się z dotkliwym skwarem, jaki napłynął wraz z kolejnym afrykańskim antycyklonem. Dzisiaj temperatura ma wzrosnąć do 41 stopni, a w następnych dniach jeszcze się podnieść.
Ucierpi cały stołeczny region Lacjum, a także Bolonia, Florencja oraz Nizina Padańska na północy Włoch.
Ale największe upały prognozowane są dla Sycylii, Sardynii i Apulii, gdzie wypoczywają setki tysięcy turystów. W rejonie Cagliari na Sardynii ma być 47 stopni, w Syrakuzach, Agrigento i koło Enny na Sycylii oraz w Foggii w Apulii 44-45 stopni.
Obecny antycyklon, nazwany Charon, podobnie jak poprzedni Cerber, przynosi też tropikalne noce, gdy temperatury nie opadają poniżej 24 stopni.
Według długoterminowych prognoz takie upały utrzymają się we Włoszech do końca lipca.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
jc/