![Julian A. fot. Art Review](/sites/default/files/styles/main_image/public/202307/Nowy%20projekt%20%285%29.jpg?itok=NGx0r0_E)
Holender stał się popularny dzięki składanym pionowo obrazom na włóknie szklanym, które mają przedstawiać wzloty i upadki greckiego boga i przewodnika dusz Hermesa.
Afera wybuchła w październiku 2020 roku, gdy dziennik „NRC” ujawnił, że popularny artysta został oskarżony przez przynajmniej 20 kobiet i mężczyzn, którzy oświadczyli, że padli ofiarą gwałtu, napaści, prześladowania i zastraszania, czasem systematycznie i przez lata.
„Jest on archetypem złego chłopca, artysty nieumiarkowanego w alkoholu i narkotykach, ale także cytującego Goethego” – opisuje Juliana A. gazeta.
Oskarżenia wzbudziły emocje w Niderlandach, bowiem - jak ujawniają media - instytucje sztuki, właściciele galerii i placówki edukacyjne były wielokrotnie ostrzegane przed zachowaniem artysty. Okazuje się, że nigdy nie przeszkodziło mu to w udanej karierze.
Media przyrównują Juliana A. do amerykańskiego potentata filmowego Harveya Weinsteina, którego przestępstwa seksualne zostały ujawnione w 2017 roku przez dziennik „New York Times”.
Ostatecznie w poniedziałek rozpoczął się proces Juliana A. Został on oskarżony o gwałty i napaści seksualne, do których dochodziło w ciągu ostatnich 10 lat.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
jos/