Do aresztu trafiły cztery osoby podejrzane o rozbój na taksówkarzu

2023-07-18 09:57 aktualizacja: 2023-07-18, 10:17
Taksówka. Fot. PAP/Jacek Turczyk
Taksówka. Fot. PAP/Jacek Turczyk
Na trzy miesiące do aresztu trafiły cztery młode osoby z Krakowa, Gdańska i Warszawy, podejrzane o rozbój na taksówkarzu. Na stacji paliw w Witramowie na S7 napastnicy sterroryzowali kierowcę grożąc nożem a następnie ukradli samochód. Grozi im kara wieloletniego więzienia - podała we wtorek olsztyńska policja.

Jak przekazał mł. asp. Andrzej Jurkun z zespołu prasowego z olsztyńskiej policji, na trzy miesiące do aresztu trafiła grupa czterech osób podejrzana o rozbój na taksówkarzu przy użyciu noża. Ich zatrzymanie to wynik intensywnej pracy funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie wspieranych przez policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy oraz funkcjonariuszy z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji. W działaniach brali udział również policjanci z Ostródy, Elbląga, Iławy i Działdowa. Zatrzymanym grozi kara wieloletniego pozbawienia wolności.

Według ustaleń policji, trzech mężczyzn i kobieta zamówili kurs taksówką po terenie całego kraju – z Krakowa do Gdańska, a następnie do Warszawy. 11 lipca podczas przystanku na stacji paliw na trasie S7 w pobliżu Witramowa (pow. olsztyński) doszło do nerwowej wymiany zdań między taksówkarzem a jego pasażerami. Kierowca osobowej skody, zaniepokojony agresywnym zachowaniem grupy, postanowił zakończyć realizowany kurs. W tym momencie osoby, które przewoził, przemocą zmusiły go do przejścia na tylne siedzenie auta, a następnie jeden z mężczyzn próbował dźgnąć go nożem w brzuch. Pokrzywdzonemu udało się uciec i schronić na stacji paliw.

Pracownicy stacji zablokowali wejście do budynku i wezwali służby. Po tym, jak napastnikom nie udało się wejść do pomieszczenia, ukradli auto taksówkarza i odjechali nim w kierunku Warszawy. Oficer dyżurny olsztyńskiej jednostki policji powiadomił podległe policyjne patrole, a także funkcjonariuszy z okolicznych powiatów. Już po kilku minutach policjanci z Nidzicy zatrzymali skradzione auto.

Podczas obezwładniania 27-letniego kierowcy, jeden z pasażerów zaatakował interweniujących funkcjonariuszy gazem pieprzowym. Policjanci zatrzymali 27-latka, natomiast pozostała trójka uciekła autem. Funkcjonariusze wpadli na ich trop i dzięki współpracy z Wydziałem Wywiadowczo-Patrolowym Komendy Stołecznej Policji, 21-latka oraz 31-latek oraz 34-latek zostali zatrzymani w jednym z warszawskich hoteli.

Cała czwórka trafiła do policyjnego aresztu. Wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zajęli się funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Olsztynku. W trakcie czynności policjanci odzyskali skradzioną skodę, która została porzucona podczas ucieczki w Gryźlinach.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego cała czwórka usłyszała zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu. Dodatkowo 34-latek usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej. 21-latce i 27-latkowi grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Z kolei 31-latkowi i 34-latkowi grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności, ponieważ w przeszłości byli już karani za podobne przestępstwa i będą odpowiadać w warunkach tzw. recydywy.

W czwartek 13 lipca na wniosek Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe wobec całej czwórki zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone, że aresztowane osoby usłyszą kolejne zarzuty, ponieważ mogą mieć związek z innym przestępstwami popełnionymi na terenie kraju, co jest przedmiotem prowadzonego postępowania - podała olsztyńska policja. (PAP)

autor: Agnieszka Libudzka

ep/