W niedzielę Messi podpisał dwuipółletni kontrakt z występującym w Major League Soccer zespołem z Florydy. Ma zarabiać od 50 do 60 milionów dolarów za sezon.
We wtorek w powitalnym szpalerze został przywitany przez piłkarzy Interu, podobnie jak inny nowy gracz, także mistrz świata, Hiszpan Sergio Busquets. Obaj grali razem w Barcelonie, gdy zespół ten prowadził obecny szkoleniowiec Interu Argentyńczyk Gerardo Martino.
Messi wziął udział w rozgrzewce, wymienił kilka podań z nowymi kolegami, oddał strzał na bramkę. Jego pojawienie się wywołało ogromne zainteresowanie mediów. Nad boiskiem krążył helikopter, latały drony, a po zajęciach czekało na niego ok. 200 dziennikarzy.
The work starts now 😤💪 pic.twitter.com/oekDgfqBPy
— Inter Miami CF (@InterMiamiCF) July 18, 2023
Decyzja Messiego o grze w USA może stanowić największy impuls dla rozwoju amerykańskiej piłki nożnej w ostatnich latach. Liczy na to komisarz MLS Don Garber.
"To dobry moment. Copa America będzie tutaj w 2024 roku, klubowe mistrzostwa świata w 2025, a mistrzostwa świata w 2026. To chyba nie przypadek? Robimy wszystko, by nasza liga była wybierana przez piłkarzy z całego świata" - powiedział Garber.
Inter Miami słabo spisuje się w MLS. Po 22 meczach tego sezon ma 18 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej. Nie zdołał wygrać żadnego z ostatnich 11 spotkań.
Oczekuje się, że Messi będzie mógł zadebiutować w nowym klubie już w piątek, gdy Inter zmierzy się z Cruz Azul w Leagues Cup, czyli rozgrywkach klubów z USA i Meksyku.(PAP)
sm/