Historyk pogody Christopher Burt stwierdził, że żadne inne duże miasto w USA nie miało dotychczas dłuższego okresu dni z temperaturą 110 st. w skali Fahrenheita, niż Phoenix. Fala upałów objęła znaczną część półkuli północnej.
“Zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka i efekt y El Nino łączą się, aby pobić rekordy ciepła na całym świecie. Rejon Phoenix wyróżnia się wśród głównych obszarów metropolitalnych w USA” – zauważył „New York Times”.
Jak przypomniał dziennik naukowcy uznali ostatnie upały za prawdopodobnie najgorętsze dni we współczesnej historii.
Upały potęgują emisje gazów zatrzymujących ciepło, głównie spowodowane spalaniem paliw kopalnych.
Według Krajowej Służby Pogodowej (NWS) w innych rejonach USA można się spodziewać nasilenia gorącej i wilgotnej pogody, zwłaszcza wzdłuż wybrzeży Zatoki Meksykańskiej i na południowym wschodzie.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
gn/