Kobiety protestowały przeciwko zamknięciu salonów piękności w Afganistanie. Zostały rozpędzone armatkami wodnymi

2023-07-19 17:17 aktualizacja: 2023-07-20, 09:39
Kobiety w Afganistanie w mieście Herat, fot. PAP/AA/ABACA
Kobiety w Afganistanie w mieście Herat, fot. PAP/AA/ABACA
Demonstracja kobiet protestujących w środę w Kabulu przeciwko zamknięciu salonów piękności, jednych z ostatnich miejsc, w których mogą pracować i zarabiać, została rozpędzona przy użyciu armatek wodnych, poinformowała agencja dpa. Kobiety skandowały "chleba, pracy, sprawiedliwości!".

Na zamieszczonych na Twitterze filmach z protestu słychać w tle strzały. Dpa twierdzi, że oddano je w powietrze i że przeciwko protestującym zostały użyte armatki wodne. Niektóre z manifestujących zostały zatrzymane.

Zholia Parsi, jedna z organizatorek marszu, powiedziała agencji AFP, że talibowie odebrali demonstrantkom plakaty i skonfiskowali telefony części uczestniczek.

Rządzący od 2021 roku talibowie systematycznie narzucają kobietom kolejne ograniczenia. Powróciła konieczność pełnego zasłaniania się, a w podróżach na odległość przekraczającą 72 kilometry musi im towarzyszyć męski krewny. Kobiety nie mogą już studiować, a w marcu br. władze edukacyjne zamknęły przed uczennicami szkoły średnie.

W początkach lipca powiadomiono zaś, że w ciągu miesiąca salony piękności i zakłady fryzjerskie - jedne z ostatnich miejsc, w których kobiety mogły zarabiać, a także prowadzić namiastkę życia towarzyskiego - mają zostać zamknięte. Władze uzasadniły nakaz tym, że "ogromne sumy" wydawane w salonach były dla ubogich rodzin ciężarem, a także faktem, że niektóre zabiegi są sprzeczne z islamem. Nadmiar makijażu uniemożliwia poprawne ablucje przed modlitwą - miało stwierdzić ministerstwo zwalczania występku - a kręcenie włosów, czy zabiegi przedłużania rzęs są wprost zakazane dla muzułmanek.

Specjalny wysłannik ONZ Richard Bennett stwierdził w ubiegłym miesiącu w raporcie o prawach człowieka w Afganistanie, że "u podstaw ideologii i rządów talibów leży systematyczna i zinstytucjonalizowana dyskryminacja kobiet". Przeciwnego zdania jest najwyższy przywódca talibów Hajbatullah Ahundzadeh. W ubiegłym miesiącu miał powiedzieć, że dzięki islamskim rządom Afganki są ratowane przed uciskiem, a władza talibów przywróciła im status "wolnych i godnych istot ludzkich".

Zamknięcie salonów piękności - oceniła afgańska izba handlowa, na którą powołuje się portal Iran International - pozbawi 60 tysięcy kobiet pracy i dochodów. (PAP)

 

sm/