Wszawica należy do chorób pasożytniczych wywoływanych przez wszy – niewielkie owady o rozmiarach kilku milimetrów.
"Wszawica nie zawsze wynika z zaniedbań higieny. Może pojawić się u każdego i w każdym wieku. Częściej jednak dotyka dzieci przebywających w dużych skupiskach: w szkołach, przedszkolach, na koloniach, na obozach. Dlatego przed wyjazdem dziecka na zorganizowany odpoczynek należy uczulić je, aby nigdy nie pożyczało swoich gumek, spinek, grzebieni, szczotek oraz nie korzystało z czyichś przyborów. To samo dotyczy wymieniania się ręcznikami, czapkami czy chustkami. Takie zachowania mogą zwiększyć ryzyko wszawicy, bowiem choroba ta przenosi się przez bezpośredni kontakt" - informuje GIS na swojej stronie internetowej.
Radzi na niej jak postępować profilaktycznie.
"Związuj długie włosy. Używaj wyłącznie osobistych przyborów higienicznych do pielęgnacji skóry i włosów. Codziennie czesz i szczotkuj włosy. Myj skórę głowy i włosów w miarę potrzeb, nie rzadziej niż raz w tygodniu. Wyposaż dzieci w środki higieniczne (np. szampony z odżywką ułatwiające rozczesywanie i wyczesywanie włosów). Po powrocie do domu – sprawdź czystości skóry głowy i włosów" - czytamy.
Wskazuje, że kiedy okaże się, że mamy do czynienia z pasożytem, należy szukać pomocy w aptece, gdzie dostępne są skuteczne preparaty do walki z wszawicą.
"Dbałość o higienę osobistą i status społeczny nie mają wpływu na częstość występowania wszawicy. Może się nią zarazić każda osoba przez kontakt z chorym lub jego rzeczami osobistymi. Wszy poruszają się wyłącznie poprzez pełzanie. Zarażenie następuje w wyniku bliskiego kontaktu z chorym lub jego rzeczami osobistymi. Wszy dzięki specjalnym odnóżom i pazurkom czepnym silnie przytwierdzają się do włosów. Gnidy są przyczepiane do włosów specjalną wydzieliną, która nie rozpuszcza się w wodzie i jest trudna do usunięcia" - podaje GIS.
Zaznacza, że wszawica jest także problemem zdrowotnym: powoduje wystąpienie swędzących grudek zapalnych, które po zdrapaniu mogą ulec wtórnym zakażeniom bakteryjnym.
"Nie należy golić głowy chorego. Powstające przy okazji golenia mikro uszkodzenia skóry głowy mogą stanowić wrota zakażeń bakteryjnych i/lub grzybiczych i przedłużenie procesu leczenia" - czytamy w informacji.
Główny Inspektorat Sanitarny zauważa, że wesz ludzka nie bytuje na zwierzętach, dlatego nie jest konieczne przeglądanie sierści zwierząt. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
jc/