Szef IOŚ-PIB: ograniczamy ryzyko zakwitu "złotych alg", choć konieczne jest dalsze zmniejszenie zrzutów ścieków

2023-07-24 07:01 aktualizacja: 2023-07-24, 11:47
Monitoring Odry. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Monitoring Odry. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Poprzez kontrolę pozwoleń wodno-prawnych, stały monitoring Odry, czy likwidację nielegalnych wylotów ograniczamy ryzyko zakwitu "złotych alg" - podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska Krystian Szczepański. Dodał jednak, że konieczne jest przyjęcie strategii w sprawie mniejszych zrzutów nieczystości do rzek.

PAP: Mija rok od wykrycia masowego śnięcia ryb w Odrze i wykrycia "złotej algi". Jak ona pojawiła się w rzece i dlaczego akurat zakwitła w ub.r.?

Dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego dr inż. Krystian Szczepański: "Złota alga" należy do gatunków inwazyjnych. Mogła być przeniesiona np. przez migrujące ptactwo, ze zbiorników wodnych, gdzie występuje. Masowe zakwity "złotej algi" występują rzadko, ale gdy już do nich dochodzi, są niezwykle groźne, bo na ogół towarzyszy im masowe śnięcie ryb. Zakwity glonu notowano na każdym kontynencie z wyjątkiem Antarktydy. W Europie odnotowane były m.in. w Wielkiej Brytanii, Holandii, Austrii i Danii. Zmagają się z nią także USA i Chiny. Naukowcy nie wykluczają, że ten mikroskopijny glon już wcześniej był w Odrze, jednak w 2022 roku znalazł sprzyjające warunki do intensywnego rozwoju. Przyczyniły się do tego m.in. ekstremalne upały, które nagrzały wodę w Odrze do 28-30 stopni Celsjusza oraz znacząco zwiększone nasłonecznienie. Pod ich wpływem doszło do gwałtownego pogorszenia warunków panujących w rzece: obniżenia poziomu wody, zmniejszenia przepływów oraz do zwiększenia stężenia obecnych w wodzie substancji. Splot tych ekstremalnych zjawisk doprowadził do gwałtownego rozwoju, a następnie do toksycznego zakwitu "złotej algi", który przyczynił się do masowego śnięcia ryb.

PAP: Czy ubiegłoroczna katastrofa ekologiczna może się powtórzyć w podobnej skali co w 2022 roku?

K.S.: Pojawienia się toksycznych zakwitów "złotej algi" nie można całkowicie wykluczyć, ani też przewidzieć ich skali. Na świecie nie ma kraju, który posiadałby skuteczną metodę oceny ryzyka wystąpienia zagrożenia czy też neutralizacji "złotej algi". Mimo ponad 50 lat badań, naukowcom też nie udało się znaleźć stuprocentowo skutecznego sposobu na zwalczenie tego mikroskopijnego glonu. Zespół ekspertów, który prowadzi badania naukowe we współpracy z IOŚ-PIB, pozostaje w ścisłym kontakcie z naukowcami z innych krajów, którzy mają doświadczenie w badaniu "złotej algi". Korzystamy z ich doświadczeń, jednocześnie cały czas prowadząc własne prace badawcze. Sprawdzane są m.in. substancje stosowane w innych krajach, zabezpieczane są starorzecza, gdzie w tym roku obecna jest i rozwija się "złota alga". Przede wszystkim jednak działa stały monitoring Odry, który pozwala na bieżąco kontrolować parametry wody. Badana jest też obecność "złotej algi" oraz oceniana jest ilość komórek mikroorganizmu w miejscach, gdzie występuje, by móc przewidzieć ewentualny zakwit glonu. Powstała procedura GIOŚ, która pomaga określić zagrożenie zakwitem.

PAP: Jaki był ostateczny bilans ubiegłorocznej katastrofy ekologicznej, jaka wydarzyła się na Odrze?

K.S.: Badania przeprowadzone przez Instytut Rybactwa Śródlądowego–Państwowy Instytut Badawczy wykazały na stratę 47 proc. populacji ryb w porównaniu do danych monitoringowych z lat ubiegłych. Znacznie większe straty sięgające 80-90 proc. dotyczą mięczaków. Badania ichtiologiczne są nadal prowadzone. Trwają też prace nad odbudową odrzańskich ekosystemów.

PAP: Jak zareagowano na to co się wydarzyło w 2022 r.? Jakie zagrożenia zidentyfikowano i jakie działania podjęto?

K.S.: Minister Anna Moskwa powołała zespół ds. sytuacji powstałej na rzece Odrze, dla wyjaśnienia zjawiska masowego śnięcia ryb. Zespół składał się z kilkudziesięciu ekspertów, w tym przedstawicieli ośrodków naukowych, państwowych instytutów badawczych i jednostek zajmujących się m.in. ochroną środowiska, gospodarką wodną, weterynarią, a także niezależnych naukowców, którzy nie są związani na stałe z żadną jednostką badawczą. Celem było wyjaśnienie przyczyny zjawiska, a następnie wskazanie konkretnych działań zaradczych. Zespół ten wydał rekomendacje. Wśród najważniejszych było stworzenie precyzyjnego systemu monitoringu jakości wód, który uwzględnia zagrożenia środowiskowe spowodowane zakwitami glonów. Ponadto wśród wskazań były działania służące poprawie jakości wód, w tym kontrola pozwoleń wodno-prawnych dla użytkowników wód.

Odra jest rzeką, która przepływa przez tereny silnie uprzemysłowione i gęsto zaludnione. Od dziesięcioleci jest poddawana presji gospodarczej, czego z roku na rok nie da się zmienić. Sytuacja pokazała jednak, że w perspektywie konieczne są inwestycje dla większej ochrony wód. Zmiany klimatu, których obecnie doświadczamy, są bardzo dynamiczne. W ostatnich latach Europę, w tym także Polskę, nawiedzają fale ekstremalnych upałów. Utrzymują się długotrwałe susze, co wpływa na stan rzek. Naukowców zaskakuje intensywność ekstremalnych zjawisk, które przybierają na sile. Konieczny jest więc zarówno krótko-, jak i długoterminowy plan działań. Zespół ds. sytuacji powstałej na Odrze wydał konkretne rekomendacje, co należy zrobić, by zmniejszyć ryzyko ponownego zakwitu "złotej algi" i chronić ekosystemy rzeczne. Wśród wskazań jest m.in. wprowadzenie systemu stałego pomiaru jakości wód, który uwzględnia zagrożenia środowiskowe. Taki system stałego monitoringu na Odrze już działa, wprowadzany jest na innych rzekach. Istotne są też działania zaradcze, jak kontrola użytkowników wód, likwidacja nielegalnych wylotów, które zanieczyszczają wody, czy inwestycje, które zmniejszą zanieczyszczenie rzek. Takie działania są realizowane.

PAP: Odnosząc się do monitoringu stałego, jak on wygląda i jak szybko naukowcy i służby mogą zareagować na pojawianie się "złotych alg" ich większego zakwitu i możliwości wyrzutu toksyn?

K.S.: Monitoring prowadzi Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Jakość wody jest badana na bieżąco w 31 punktach pomiarowo-kontrolnych rozmieszczonych wzdłuż biegu rzeki, w jej starorzeczach oraz w Kanale Gliwickim. Uzupełniająco w 9 punktach jest wprowadzony pomiar automatyczny, który kontroluje parametry wody całodobowo. Badana jest m.in. temperatura, zawartość tlenu rozpuszczonego w wodzie, pH, przewodność elektrolityczna. Co najmniej dwa razy w tygodniu w ramach stałego monitoringu pobierane i analizowane są próbki pod kątem obecności "złotej algi". Punktowo – tam, gdzie występuje "złota alga", badania są wykonywane codziennie. Dane są analizowane przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ, które przekazuje wyniki inspekcjom środowiska i odpowiednim służbom. Dane te są też dostępne publicznie na portalu gov.pl/odra. Stały monitoring Odry sprawia, że jest ona obecnie najlepiej przebadaną rzeką w Europie.

PAP: Monitoring jednak jest bardziej działaniem "obserwacyjnym", a jakie działania naprawcze podjęto, by ograniczyć skutki ubiegłorocznej katastrofy, bądź zapobiec następnej? Czy jesteśmy do niej lepiej przygotowani?

K.S.: Stały monitoring umożliwia sprawne działanie służbom w sytuacji zagrożenia zakwitem lub jeśli pojawią się śnięcia ryb spowodowane działaniem toksyny "złotej algi". Ponadto został uruchomiony program dla odbudowy odrzańskich ekosystemów, realizowany przez 5 nadodrzańskich Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pod nadzorem IOŚ-PIB przeprowadzone zostały badania naukowe związane z neutralizacją "złotej algi", z wykorzystaniem środków, które wykazały największą skuteczność w ograniczaniu zakwitu glonu. Resort klimatu i środowiska koordynuje działania związane z ograniczaniem zakwitów "złotej algi". Wszelkie ustalenia eksperckie oraz prognozy i wskazania są przekazywane odpowiednim służbom i jednostkom co tydzień w ramach rekomendacji zespołu zarządzania kryzysowego MKiŚ. Zagrożenie zakwitami "złotej algi" jest zwiększone w sezonie wiosenno-letnim, dlatego też zespół wykorzystuje doświadczenia badawcze do wskazania konkretnych bieżących działań.

PAP: "Złota alga" bytuje w słonych wodach, a za zrzut takowej do Odry odpowiadają m.in. duże zakłady przemysłowe. Jak zostaną one zmuszone do ograniczania zrzutów nieczystości?

K.S.: Konieczne są wspólne działania, które pozwolą zmniejszyć wpływ użytkowników wód na Odrę. Przyjęta została ustawa o rewitalizacji Odry, która przewiduje systemowe zarządzanie legalnymi zrzutami i konkretne inwestycje dla ograniczenia zanieczyszczania Odry.

PAP: Rzeki w idealnych warunkach mają tendencję do samooczyszczania się, czy jeśli zrzuty słonej wody i biogenów z oczyszczalni ścieków byłyby znacząco ograniczone, czy to wyeliminuje "złotą algę" z rzeki?

K.S.: Złota alga w warunkach niekorzystnych dla jej rozwoju potrafi wytwarzać komórki przetrwalnikowe. W momencie, gdy warunki te zmienią się na optymalne dla jej rozwoju, glon może ponownie się rozwijać i namnażać. To, co możemy zrobić, to ograniczyć możliwość rozwoju glonu, kontrolując jakość wody w rzece. Trzeba pamiętać, że nie da się przywrócić wszystkim rzekom ich pierwotnego charakteru z dnia na dzień, czego przykładem jest Odra, która jest uregulowana od blisko 200 lat. Można natomiast, a wręcz trzeba zwiększyć inwestycje np. w oczyszczalnie ścieków.

PAP: Jakie działania mają zostać jeszcze podjęte w przyszłości, by ograniczyć ewentualny zakwit alg?

K.S.: Z dotychczasowych analiz MKiŚ wynika, że konieczne jest przyjęcie długofalowej strategii, która uwzględnia przeciwdziałanie zagrożeniom środowiskowym, jakie wynikają z nasilających się ekstremalnych zjawisk pogodowych. Konieczne jest wprowadzenie odpowiednich regulacji prawnych oraz inwestycje, które pozwolą skuteczniej niż do tej pory chronić zasoby wodne. Pierwsze działania w tym kierunku są już podjęte. Bardzo ważna jest też edukacja społeczna, zwiększona czujność w związku z zanieczyszczaniem rzek i brak przyzwolenia na nielegalne odprowadzanie zanieczyszczeń z gospodarstw domowych, hoteli, pensjonatów czy zakładów przemysłowych. Pojawienia się "złotej algi" w wodach Odry nie dało się przewidzieć. Jednak możliwe są działania, które ograniczą ryzyko jej rozwoju i zakwitu. Mierzymy się z zagrożeniami, które są nasilane przez zmiany klimatu. Konieczny jest więc szereg rozwiązań prawnych i inwestycji, by zmniejszyć ich skutki. To wyzwanie, przed którym stoi nie tylko nasz kraj, ale cała Europa i świat. (PAP)

autor: Michał Boroń

jc/