W weekend z pożarem hali w Przylepie, w której składowane są niebezpieczne substancje walczyło około 200 strażaków. W niedzielę po posiedzeniu sztabu kryzysowego wojewoda lubuski Władysław Dajczak przekazał, że pożar hali jest opanowany, a wskaźniki pokazują, że zdrowie i życie mieszkańców nie jest zagrożone. Z kolei w niedzielę wieczorem rzecznik prasowy lubuskiej PSP st. kpt. Arkadiusz Kaniak poinformował, że działania gaśnicze zakończyły się; na miejscu – na dozór nocny – zostały trzy zastępy straży pożarnej.
Dzisiaj rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze prokurator Ewa Antonowicz podczas konferencji poinformowała, że Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo dotyczące pożaru hali w Przylepie.
"Postępowanie zostało wszczęte w związku z pożarem oraz wybuchem substancji łatwopalnych poprzez sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia osób oraz mienia wielkiej wartości" - powiedziała Antonowicz. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.
Zaznaczyła, że przesłuchano już pierwszych świadków oraz zabezpieczono monitoringi.
"Wczoraj w godzinach popołudniowych przeprowadzono wstępne oględziny na miejscu zdarzenia, jednak z uwagi na to, że akacja gaśnicza w dalszym ciągu trwa postępowania to zostanie przeprowadzone w kolejnych dniach z udziałem biegłych z różnych specjalizacji" - podkreśliła Antonowicz.
Poinformowała też, że Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze w 2021 roku skierowała akt oskarżenia przeciwko ośmiu osobom, które były związane właśnie z tym procederem składowania odpadów w Przylepie.
"Prokuratura oskarżyła sześć osób związanych ze spółką, która wynajmowała halę w Przylepie, a także dwóch urzędników - naczelnika starostwa powiatowego oraz inspektora, którzy dopuścili się zaniechania czynności w związku z wydawaniem decyzji o pozwolenie" - zaznaczyła prokurator.
Wskazała, że Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze również prowadziła postępowania poza karne uczestnicząc m.in w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w toku, którego zgłosiła swój udział i wniosła o uznanie prezydenta miasta Zielona Góra jako organu, który winien w wyniku wykonania zastępczego dokonać utylizacji tych odpadów.
Dopytywana kogo przesłuchano już jako świadków w sprawie pożaru w Przylepie odpowiedziała, że osoby związane z miejscem, w którym do niego doszło.
"Są to pokrzywdzeni m.in właściciele hal" - podała Antonowicz.
Dodała, że zaplanowano już dalsze czynności z udziałem biegłych specjalistów z zakresu pożarnictwa, czy badań chemicznych.
"Ściągamy również sprzęty umożliwiające przede wszystkim rejestracje tego miejsca, ponieważ nie jest możliwe na chwilę obecną dotarcie do tego pogorzeliska, z uwagi na to, że tam w dalszym ciągu trwa akcja gaśnicza" - powiedziała Antonowicz. (PAP)
Autorka: Aleksandra Kuźniar, Anna Jowsa
jc/