Budowa podziemnej ściany jest jednym ze środków przewidzianych w umowie między rządami Czech i Polski, podpisanej w lutym ubiegłego roku. Jej istnienie premier uznał za najlepsze możliwe rozwiązanie dla Czech i ludzi mieszkających w pobliżu granicy.
Dyrektor CGS Zdenek Venera poinformował w poniedziałek, że dane z czterech odwiertów monitorujących ścianę po polskiej stronie potwierdziły jej funkcjonalność. Poziom w najbliższych odwiertach wzrósł z 0,63 metra do 4,17 metra. Jednak po czeskiej stronie woda nadal się cofa.
„Od początku było jasne, że jakikolwiek pozytywny wpływ podziemnej bariery uszczelniającej na terytorium Czech będzie opóźniony. Oczywiście chcemy to zweryfikować za pomocą zaktualizowanego modelu hydrogeologicznego do czerwca 2024 r." - powiedział Fiala.
Premier Czech ocenił, że Polska przestrzega porozumienia w sprawie wydobycia w kopalni Turów. Dodał, że niektóre organizacje i osoby od początku sprzeciwiały się czesko-polskiej umowie, dlatego nie jest zaskakujące, że próbują ją teraz unieważnić. Takie stanowisko zajmują aktywiści ekologiczni z Polski, Czech i Niemiec. Od początku twierdzili, że ściana znajduje się w złym miejscu i nie zapobiegnie odpływowi wody.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
kno/