W piątek wczesnym popołudniem wojewoda śląski Jarosław Wieczorek udostępnił na Facebooku wpis z profilu „Sztabu dla Odry”, gdzie zrelacjonowano komunikat strony czeskiej ws. spływających Odrą śniętych ryb.
„Petr Hladík, czeski minister środowiska, informuje, że nic nie wskazuje na to, by miało dojść do chemicznego czy biologicznego zatrucia ryb. Czeska Inspekcja Ochrony Środowiska (ČIŽP) podała w dzisiejszym komunikacie, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zjawiska były warunki pogodowe, czyli wysokie temperatury powietrza, duże opady oraz relatywnie niski poziom wody” – wskazano.
„Czynniki przyczyniły się na wypłukania długotrwałych osadów z kanalizacji oraz spłukania pól i terenów utwardzonych, co doprowadziło do obniżenia poziomu tlenu, a w konsekwencji selektywnej śmiertelności bardziej wrażliwych na ten parametr ryb rzecznych. Pozostałe gatunki przetrwały spadek poziomu tlenu” – zaznaczono w informacji „Sztabu dla Odry”.
„Choć obecnie poziom tlenu w Odrze jest już w normie, a ryby przestały padać, przyczyna śnięcia zostanie potwierdzona dopiero po otrzymaniu analiz pobranych próbek” - zastrzeżono.
W swoim piątkowym wpisie wojewoda zaznaczył, że „sytuacja w Bohuminie i Chałupkach na ten moment wydaje się być opanowana”. Przekazał, że w czwartek przestały pojawiać się martwe ryby, także piątkowy poranny monitoring rzeki i zapór nie wykazał kolejnych. Łącznie z Odry wyłowiono niemal 1,8 tony śniętych ryb, a zbadane ich próbki nie wykazały obecności rtęci w tkankach.
Pierwsze napływające z czeskiej strony Odrą śnięte ryby zaobserwowano w środę. Na rzece ustawiono powierzchniowe i denne zapory, dzięki którym do ósmej rano w czwartek zebrano 1,1 tys. kg ryb – to głównie kleje, brzany i leszcze o wadze ok. 1,5-3 kg.
W akcję zaangażowano po 12 jednostek państwowej i ochotniczej straży pożarnej, Straż Rybacka, służby środowiskowe oraz Wody Polskie. Postawiono zapory, rozpoczęto wyławianie padłych ryb. Do badań pobrano próbki wody i ryb, które poddano analizom ichtiopatologicznym i toksykologicznym. Wstępnie ustalono, że śnięcie ryb nastąpiło 2-3 dni wcześniej; okazy są w zaawansowanym rozkładzie gnilnym.
Odra w Polsce jest objęta stałym monitoringiem. Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ prowadzi bieżące analizy parametrów wody i badania pod kątem obecności złotej algi, a każdy zgłoszony incydent śnięcia ryb jest badany. Informacje są dostępne na stronie gov.pl/web/odra oraz na profilach "Sztabu dla Odry" w mediach społecznościowych.
Latem ub. roku odnotowano śnięcia ryb w Odrze na katastrofalną skalę, pierwsze – w połowie lipca. Masowe śnięcia były notowane przez ok. półtora miesiąca. W tym okresie zebrano około 250 ton śniętych ryb. Wśród przyczyn katastrofy eksperci wskazali rozwój w rzece tzw. złotej algi, co może wiązać się m.in. ze stopniem zasolenia wody.
W kontekście m.in. ubiegłorocznej katastrofy resort infrastruktury przygotował procedowany obecnie w parlamencie projekt specustawy dot. rewitalizacji Odry. Zakłada on m.in. powstanie wyspecjalizowanej Inspekcji Wodnej, która ma reagować w zakresie nielegalnych zrzutów ścieków do wód.
Nowe przepisy mają pozwolić również cofnąć lub ograniczyć bez odszkodowania pozwolenie wodnoprawne, jeśli np. zrzucane ścieki zagrażają środowisku. M.in. Wody Polskie zostaną zobowiązane do przeprowadzenia przeglądu pozwoleń wodnoprawnych i pozwoleń zintegrowanych na wprowadzanie ścieków do wód.
W kwietniu br. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w porozumieniu z MKiŚ oraz Instytutem Ochrony Środowiska rozpoczął pilotażowy projekt całodobowego monitorowania Odry. W piątek wojewoda śląski potwierdził, że Odra pozostaje pod ścisłym monitoringiem, a opracowana procedura szybkiego reagowania pozwala na podjęcie zintegrowanych działań służb w godzinę.(PAP)
autor: Mateusz Babak
ep/